Jak wytłumaczyć dziecku, że Mikołaj nie kupi wszystkich
Jak wytłumaczyć dziecku, że Mikołaj nie kupi wszystkich

Jak wytłumaczyć dziecku, że Mikołaj nie kupi wszystkich wymarzonych prezentów

Jak wytłumaczyć dziecku, że Mikołaj nie kupi wszystkich wymarzonych prezentów – temat idealny na dzisiejszy dzień – Mikołajki i zdobycze w pięknie wypastowanych butach. Pewnie każdy dzisiaj w nich coś znalazł. Większego czy mniejszego – nieważne. Ważne – że tradycji stało się zadość, a widok podekscytowanego dziecka pędzącego do szafki z butami bezcenny.

Co jednak – jeśli po chwili i szybkim obejrzeniu prezentów pojawia się skwaszona mina? Przecież Mikołaj miał kupić wszystkie prezenty. I to przecież trochę inne. Te droższe. Reklamowane na potęgę w telewizji i internecie. Przecież to one miały zapewnić dziecku dobre samopoczucie i podnieść jego poczucie wartości oraz zyskać prestiż w grupie. A tu co? A tu jakieś badziewiarskie słodycze. Więc jak rozwiązać ten problem? Jak wytłumaczyć dziecku, że Mikołaj nie kupi wszystkich wymarzonych prezentów?

Jak wytłumaczyć dziecku, że Mikołaj ma ograniczone możliwości

Mikołaj to postać bajkowa. Cudotwórca. Facet lata w saniach z reniferami, potrafi przeciskać się przez kominy i jednej nocy dostarcza wszystkim dzieciom prezenty. Lepszy niż Supermen z Batmanem i Spidermanem w kolekcji. Więc skoro może dotrzeć wszędzie – to i dostarczy wszystko.

Prawda – prawda.

Jednak, jeśli drogi rodzicu nie chcesz brać szybkiej i łatwej pożyczki na prezenty dla dziecka – która czkawką będzie Ci się odbijać przez kolejne lata – lepiej ostudzić emocje dziecka od razu. I jego wyobraźnię w której widzi siebie na stercie prezentów. Jak to zrobić – poprzez rozmowę. Jedna z opcji – Mikołaj wszystko może – ale elfy już nie. Mają jedną fabrykę zabawek i nie wyrobiłyby się – gdyby chciały wyprodukować każdą zabawkę, o jakiej w danej chwili dziecko marzy. Dlatego z całej listy umieszczonej w liście do Mikołaja – Święty wybiera 1, 2, 3 – (tu wstawić dającą się do strawienia liczbę) zabawki – i to właśnie je dostarczy na święta. O ile latorośl będzie grzeczna 🙂

Dzisiejszy artykuł Świąteczny budżet domowy – jak go zaplanować? powstał w ramach cyklu  Elementarz Oszczędnego Rodzica. W ramach cyklu poruszamy z Agnieszką prowadzącą blog Rodzina na Kredyt tematy bliskie każdemu z rodziców. Chcemy podpowiedzieć, doradzić, zainspirować. Przeżyć rok nie wydając majątku tam – gdzie nie jest to potrzebne. Lub odpowiednio przygotować się wcześniej do ważnych momentów w życiu każdego rodzica. Do tej pory w ramach Elementarza Oszczędnego Rodzica na blogach ukazały się następujące wpisy:

  1. Za miesiąc koniec wakacji. Przygotuj się finansowo do roku szkolnego!  (blog Rodzina na Kredyt)
  2.  Wyprawka do szkoły – lista niezbędnych i zbędnych zakupów – blog Mamonik
  3. Jak ogarnąć zakupy do szkoły i nie ogłosić upadłości konsumenckiej – blog Mamonik
  4. Pieniądze na naukę ucznia – co możesz dostać od państwa? blog Mamonik
  5. Przybory do szkoły – ile naprawdę kosztuje wyprawka
  6. Wrzesień/ jesień i poszukiwanie oszczędności. Czas start! (blog Rodzina na Kredyt)
  7. Sezon na przeziębienia – jak zwiększyć odporność rodziny naturalnymi sposobami
  8. Zajęcia dodatkowe dla dzieci- płatne czy darmowe? Które z nich wybrać?
  9. Pytania o kieszonkowe – kiedy, ile, jak i czy po równo
  10. Oszczędne zakupy spożywcze- jak je robić- 24 podpowiedzi
  11. Życie w małym miasteczku vel życie w mieście- porównanie wydatków
  12. Jak nie wydawać pieniędzy na drobnostki? (10 porad)
  13. Budżet domowy- jak zacząć i wytrwać?
  14. Budżet domowy, a różne terminy wypłat pieniędzy
  15. Prezenty na święta – jak je kupić i nie ogłosić bankructwa?
  16. Świąteczny budżet domowy- jak go zaplanować? 
  17. Pomysły na niedrogie prezenty świąteczne- TOP 10 
  18. Pomysły na tanie obiady przed wypłatą 

Dodatkowo powstała specjalna grupa na FB dla Rodziców myślących o rozsądnym wydawaniu pieniędzy na dzieci. I serdecznie do niej zapraszamy Jest nas już ponad setka i chętnie i Ciebie zobaczymy w naszym gronie 🙂

świety mikołaj

Jak wytłumaczyć dziecku – Mikołaj kontra wszystkie dzieci świata

Ten przykład działa na wyobraźnię dzieci. Jak wiadomo – Mikołaj jest jeden. A dzieci….  No właśnie… Wystarczy pozwolić dziecku uzmysłowić – ile dzieciaków czeka na prezenty od Mikołaja. Pogadać ile zna dzieci, pokazać ile jest dzieciaków w przedszkolu czy szkole, na placach zabaw itp. Oraz wytłumaczyć – że takich szkół jest bardzo dużo na całym świecie. A ponieważ każde dziecko jest wyjątkowe – to Mikołaj nie ominie żadnego – tylko dlatego, że Twoja córka czy syn – chce mieć całą górę prezentów. Raczej tę górę – przeznaczy na obdarowanie większej liczby dzieci. Bo co by się stało – gdyby z powodu tego – że Mikołaj został zarzucony listami od innych dzieci – akurat Twoje dziecko nie dostało prezentu. Czy by mu się to podobało? A przecież Mikołaj jest sprawiedliwy i dba o wszystkich. Nikogo nie pominie, ale to nie znaczy – że spełni każde marzenia.

Jak wytłumaczyć dziecku – Mikołaj kontra pieniądze

 

Ta wersja była stosowana najczęściej u mnie w domu. I najczęściej wspieraliśmy się takimi tłumaczeniami. A mianowicie – Mikołaj jest jeden – dzieci i prezentów setki tysięcy. Więc – rodzice muszą wspomagać Mikołaja w realizacji jego obowiązków. I z listem do Świętego Mikołaja – wysyłają pieniądze. A że poza prezentami mamy setki innych codziennych wydatków i opłat – dziecko wie – jeśli już rozmawiałaś z nim o budżecie domowym. Jeśli nie – masz kolejną świetną okazję na wytłumaczenie mu jak wydawane są pieniądze w rodzinie. Co jest koniecznym wydatkiem, a co chwilową zachcianką. O tym, jak przeprowadzić taką rozmowę pisałam we wpisie Potrzeby kontra zachcianki – jak wytłumaczyć dzieciom różnicę. 

Przypominamy dzieciakom albo tłumaczymy, że pieniędzy jest ograniczona ilość i nie mogą zostać wszystkie wydane na prezenty – bo możemy święta przy świeczce spędzić – jak rachunku za prąd nie zapłacimy. Z tego powodu Mikołaj nie jest w stanie kupić wszystkiego – bo mu najzwyczajniej na świecie pieniędzy nie starczy. A na argument – ale przecież ma własną fabrykę – nie musi kupować – odpowiadamy – że z powietrza zabawek się nie robi – tylko z elementów, które tak czy inaczej kupić musi. Więc tak czy inaczej – pieniądze są mu potrzebne. I zrobi tylko to – na co mu pieniędzy wystarczy. A z całej listy – dziecko niech najlepiej określi się – co jest dla niego najważniejsze i z czego ucieszy się najbardziej.

Jak wytłumaczyć dziecku – wersja drastyczna i dla odważnych

czy mikolaj istnieje

Ta porada bardziej żartem – niż serio. Teoretycznie najprostsza z możliwych – jednak mogąca dostarczyć wielu niezapomnianych wrażeń zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Mianowicie powiedzieć, że Mikołaj nie istnieje – i to nie od niego pochodzą prezenty, które otrzymują dzieci. Tylko od nas – rodziców. A my kupujemy za tyle, za ile możemy. Tu oczywiście wchodzimy na tory rozmów z poprzedniej porady – o tym jak rozdysponowywane są zarobione przez nas pieniądze. Jednak szczerze – odradzam rodzicom takie rozmowy z dziećmi. Ja dalej utrzymuję że święty Mikołaj istnieje i ma się dobrze. Od wyjaśnienia jak jest naprawdę jest starsze rodzeństwo albo rówieśnicy w klasie. Po co dzieciakom psuć magię świąt? I tak prędzej czy później sami ją odkryją. Ja na przykład ostatnio od 7-letniej córki usłyszałam, że ona wie że Mikołaj nie istnieje. Bo widziała mnie jak chowałam prezenty od Zajączka Wielkanocnego na podwórku. To pewnie i z Mikołajem robię to samo. Zaskoczyła mnie spójnym tokiem myślenia. Nie po raz pierwszy zresztą.

W każdym razie – dzieciaki wiedzą czego mogą spodziewać się po świętym Mikołaju. I ich lista prezentowa ogranicza się do kilku sztuk. Takich najbardziej ulubionych i wyczekiwanych prezentów.

A jak u Was wygląda historia z Mikołajem? Dzieciaki wierzą w niego – i jego nieograniczoną moc sprawczą w kwestii prezentów? Rozmawiacie z nimi na ten temat? Ograniczacie zapędy dzieci w kwestii prezentów? Jeśli tak – to w jaki sposób?

 

3 komentarze

  • Mój syn wierzy w Mikołaja pomimo swojego wieku. Już na etapie pisania przez niego listu tłumaczę, że Mikołaj wszystkich wymienionych przez niego rzeczy nie przyniesie bo dzieci jest coraz więcej. Podaję przykład, że i jemu urodził się braciszek i Mikołaj musi przygotować prezent dla każdego nawet tego co ma 1 dzień czy 1 miesiąc. W tym roku obmyślił że podkreśli w tym liście to co najbardziej by chciał – 1 grę.
    Z mężem wybieramy z tego listu 1-2 marzenia, kolejne 2 spełnią babcie, coś z listu kupi też chrzestny (sam chce ), męża siostry i brat też coś wybiorą i tym sposobem z 10 wymienionych dziecięcych marzeń zrealizowanych zostanie ok 7-8 (to dużo). Żeby nie było to my też spełniamy prezentowe marzenia naszych bratanków i siostrzeńców, chrześniaków . Ogólnie prezenty robimy tylko dzieciom ale tych dzieci to jest dziewięcioro w rodzinie i wśród bliskich znajomych i na każde dziecko tak ok 100-150 zł średnio idzie.

    • U nas też prezenty dla dzieci to kosmiczne wydatki. Trochę mniej dzieciaków do obdarowania – bo 6 sztuk. Ale jednak – pieniądze płyną. I też dużo tego wszystkiego dostają. Choć starsza córka w tym roku zamiast zabawek zażyczyła sobie ubrania. 11 lat i priorytety się pozmieniały. A z Mikołajem i prezentami od lat wiedzą jak sytuacja wygląda

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *