Wierzysz, że dzięki takiemu nawykowi Twojemu dziecku będzie żyło się lepiej i spokojniej.
Jednak ja dzisiaj chciałabym zwrócić uwagę na fakt, że oszczędzanie pieniędzy dla samej idei oszczędzania – mija się z celem.
Owszem – dobrze mieć miękką i dość dużą poduszkę finansową, by w razie czego przeżyć ewentualne upadki bezboleśnie.
Ale oszczędzanie dla samego oszczędzania pieniędzy to sposób na życie na dzisiejszym poziomie – bez możliwości dalszego rozwoju.
To jest kolejny artykuł z serii mentalnego podejścia do edukacji finansowej, sposobów i zasad postępowania, dzięki którym nasza inteligencja finansowa oraz inteligencja naszych dzieci wzrośnie.
Do tego cyklu należą artykuły:
Edukacja finansowa – wszystko zaczyna się w głowie
Wyznaczanie celów a edukacja finansowa
Działanie i edukacja finansowa – czas na Twój ruch
Konsekwencja i edukacja finansowa
Dlaczego nie powinnaś uczyć swoje dzieci oszczędzania pieniędzy?
Aktualnie w Polsce jesteśmy zafiksowani na pytaniu jak oszczędzać pieniądze. Blog Michała Szafrańskiego, reklamy, wiadomości czy programy edukacyjne mocno drążą zagadnienie oszczędzania pieniędzy. Jednak nikt (poza Michałem – ale trzeba się wczytać) nie próbuje wytłumaczyć po co masz to robić i jaki ma sens oszczędzanie pieniędzy.
Bo szczerze – oszczędzanie dla samego oszczędzania – sprawi że masz większe szanse na utrzymanie swojego statusu materialnego lub nawet 2 kroki w tył. Nikt tego zbyt głośno nie mówi – ale ludzie wolni finansowo, tacy – których uznałabyś za bogate osoby – nie zastanawiają się jak oszczędzać pieniądze.
Ich celem działalności jest inwestowanie, pomnażanie pieniędzy
Oszczędzanie pieniędzy nie pomnaża gotówki. Oszczędzanie pozwala co najwyżej na utrzymanie wartości pieniądza na dotychczasowym poziomie.
A to wszystko z powodu trzech czynników:
- niskich stóp procentowych na oszczędności
- podatków
- inflacji
Na dzień dzisiejszy stopy procentowe są tak niskie – że nawet nie pozwalają utrzymać wartości oszczędności na tym samym poziomie. Do tego dochodzi podatek od otrzymywanych odsetek oraz inflacja – sprawiająca – że za tą samą ilość gotówki – z roku na rok możesz kupić mniejszą ilość rzeczy.
Więc owszem – oszczędzanie pieniędzy może dać nam i pewnie da – większą ilość pieniędzy, ale to wcale nie oznacza że nasz status materialny się poprawi.
Dlatego ludzie, którzy dążą do niezależności finansowej, chcą być bogaci zasadniczo nie zastanawiają się nad sposobami oszczędzania pieniędzy. Dla nich znacznie ważniejsza i pożądana jest inwestycja tych samych pieniędzy. Tak by stopa zwrotu była dużo wyższa od tych oferowanych w banku na lokatach. Tak by inflacja nie zjadła wartości pieniądza.
Jednak coś za coś – inwestowanie jest bardziej ryzykowne od oszczędzania pieniędzy
Dlaczego państwo i banki chcą abyś uczyła dzieci oszczędzania pieniędzy?
Dla nich to czysty interes. Kura znosząca złote jajka. Z jednej strony państwo może Cię skubać na podatkach – od każdej złotówki odsetek zapłacisz podatek. Dodatkowo – jako osoba z oszczędnościami – jesteś mniej uciążliwa dla Państwa. W razie jakiejś sytuacji kryzysowej – dzięki oszczędnościom poradzisz sobie sama. Nie będziesz zabiegała o publiczne pieniądze i pomoc ze strony państwa.
Dla banków zaś jesteś dawcą kapitału. Ty zostawiasz pieniądze, oni płacą Ci grosze, a sami obracając Twoimi ciężko zarobionymi pieniędzmi – zarabiają porządne pieniądze. Z odpowiednią stopą zwrotu. A jakby tego było mało – często skubią Cię wprowadzając opłaty za prowadzenie konta, wydanie karty czy wysyłanie przelewów, Co w ostateczności prowadzi do tego, że więcej wydajesz na opłaty dla banku niż zarabiasz na odsetkach z oszczędzonych pieniędzy
Dlatego warto uzmysłowić sobie, że to co jest dobre dla państwa i banków – niekoniecznie musi być dobre dla Ciebie i Twoich dzieci.
Ludzie którzy postawili sobie większe cele – typu zarabianie bez etatu – skupiają się na inwestowaniu pieniędzy i nie interesuje ich oszczędzanie pieniędzy dla samej idei posiadania ich na koncie.
Z drugiej strony – i to też trzeba powiedzieć głośno i wyraźnie – aby inwestować pieniądze – MUSISZ JE MIEĆ
Musisz być w posiadaniu gotówki – którą wcześniej musiałaś zaoszczędzić. Z tego powodu oszczędzanie często jest pierwszym krokiem do inwestowania – którego po prostu nie da sie ominąć
Jednak ludzie chcący zwiększać swój majątek i żyć tak by być niezależnymi finansowo – oszczędzanie traktują jako pojedynczy krok do celu.
A nie cel sam w sobie.
A Ty – uczysz dzieci oszczędzania pieniędzy? Tłumaczysz im jaki jest sens oszczędzania? Czy też zatrzymujesz się na samej idei oszczędzania – nie wyjaśniając – że istnieją jeszcze inwestycje?
Ja uczę dzieci odkładać pieniądze. Nie lubię gdy dostają od kogoś kasę i od razu chcą bezmyślnie na coś wydać. Chce aby uczyli sie odkładać na lepsze i sensowniejsze rzeczy.
Tak – mnie też to wkurzało. Teraz odkładanie na większe cele mają dość dobrze opanowane. Szczególnie Paula – lat 10
Oszczędzanie dla sztuki oszczędzania mija się z celem, oszczędzamy na coś, konkretyzujemy nasze działania, aby dostać coś w zamian.
Chyba bbędę musiała d Ciebie częściej zaglądać!
Oczywiście zapraszam jak najczęściej 🙂
Nie mam dzieci jeszcze, więc nie wiem jak będę o takich rzeczach je informować. Natomiast zgadzam sie że sa również inne drogi do pomnazania zysków 🙂
O czym mało osób mówi niestety
Mnie uczono takiego oszczędzania i potwierdzam, że to bardzo zły nawyk. Do tej pory mnie ciśnie w dołku jak trzeba wydać większą sumę. Moje dziecko oszczędza pieniądze tylko jeśli ma jakiś cel przed sobą. Dobija do niego i po gotówce 😀
Nie wyobrażam sobie życia bez oszczędzania.
Moje różnie. Czasami cele ulegaja zmianie 🙂 Mnie w ogóle nie uczono oszczedzania 🙂 Sama to wykształciłam – po prostu – lubię mieć pieniądze, a nie rzeczy, które po kupnie kosztują jeszcze więcej pieniędzy
Ja wręcz przeciwnie, uczę swoje dzieci oszczędności. Co miesiąc dostają swoje kieszonkowe, za które mogą kupić cokolwiek im się spodoba, tylko, ze jak wydadzą pieniążki to słodycze się kończą. Po kilku miesiącach same umiały rozplanowac budżet tak, zeby wszystkiego na raz nie wydać.
Maciej – takie wrażenie odnoszę – że poza tematem – to Ty tego posta nie czytałeś 😀 I nawet nagłówki Ci chyba umknęły 😀 Więc dla Ciebie streszczenie. Od oszczędzania – lepsze efekty daje inwestowanie. I dobrze by było – gdyby rodzice przekazywali tę prawdę dzieciakom 🙂 Oszczędzanie jest dobre gdy jest drogą do celu, a nie celem samym w sobie 🙂
I po co ja artykuł pisałam 😀 Wystarczyło te 2 zdania 😉
zawsze łatwiej oszczędzać na coś ja pamietam zawsze oszczędzałam na coś np. rower jaka wtedy byłam dumna jak sama kupiłam za własne oszczędności z kieszonkowego takie rzeczy lepiej sie szanuje 😀
Zgadzam się, że oszczędzanie nie powinno by celem samym w sobie – bo co to za przyjemnośc mieć ileś tych pieniędzy w przysłowiowej "skarpecie" i nic z nimi dalej nie robić ? 😉 Ale pomnażanie, rozsądne inwestowanie, a w efekcie korzystanie z życia na lepszym poziomie i pewne zabezpiecznie na przyszłość – to jest coś 🙂
Cieszę się, że znalazlam własnie takie podejście do tematu, mało popularne. Trudno się nie zgodzić. Oszczędzanie to trochę puste słowo, które dla wielu osób ograncza się do zapelniania świnki drobniakami a to raczej mija się z celem.
po jakimś czasie pracy w sektorze finansowym mam takie przemyślenia, że oszczędzanie to nie jest nasza mocna strona, a inwestowanie jest jeszcze trudniejsze. Niestety nikt nie uczy w szkole o rodzajach inwestycji, dlatego większość woli bezpieczne lokaty.
A mi nie przeszkadza to, że dzieci uczone są oszczędzania. Zawsze to będą miały jakieś zabezpieczenie finansowe, gdyby coś niedobrego się działo, a i to nauczy je trochę szacunku do pieniędzy i pokory. Mi osobiście nie przeszkadza, potem w swoim życiu dziecko samo określi, czy wystarcza mu jedynie oszczędzanie, czy może wolałoby się przenieść na inwestowanie.
Tymoteusz – fajnie jak dzieciaki wiedza że mają wybór- oszczędzanie i krok dalej inwestowanie. Że jest taka opcja. A nie rodzice ich fiksują na oszczędzanie za wszelka cenę i poza odmawianiem sobie wszystkiego – niewiele więcej z tego wynika 🙂 Pozdrawiam