Podsumowanie 2017 roku – skoro poprzedni wpis dotyczył tego – co chcę osiągnąć w 2018 roku i jakie mam plany na ten rok – to jeszcze dobrze zorientować się w jakim miejscu jestem teraz. Tak jak z finansami. Żeby wiedzieć – gdzie chcę dojść – muszę wiedzieć, gdzie stoję teraz. I ten wpis będzie podsumowaniem tego, co już udało mi się dokonać. Takie małe i szybkie rozliczenie z przeszłością. Gotowi – to zaczynamy 🙂
Podsumowanie 2017 roku – artykuły
Pierwszy wpis na blogu pojawił się w połowie marca 2017 i dotyczył schematów jakie wpajamy swoim dzieciom odnośnie pieniędzy. Kto ma ochotę może do niego zajrzeć 🙂 Od tego czasu do końca grudnia 2017 na blogu pojawiło się 50 wpisów związanych z zarabianiem, oszczędzaniem i edukacją finansową dzieci. Jedne mniej udane, drugie bardziej, jedne mniej poczytne – inne bardziej. Pisałam głównie dla takich nawiedzeńców jak ja – którzy uważają, że ważniejsze, od tego ile masz pieniędzy jest to – jak nimi zarządzasz. Podjęłam decyzję o założeniu bloga – pod wpływem chwili. Po obserwacji, jak znajomi żyją na granicy wypłacalności, jak balansują między pierwszym, a ostatnim dniem miesiąca i jak takie postawy – przekazują swoim dzieciom. Jak wmawia nam się na każdym kroku – że życie na kredyt jest normalne i świadczy o naszej zamożności. Oraz jak rzeczy – mają nas definiować i określać jakimi ludźmi jesteśmy.
W którymś momencie miarka się przebrała – i stwierdziłam, że czas na zabranie głosu w tej sprawie. Czas na pokazanie – że oszczędzanie i inwestowanie – też pozwala na rozwój i życie w mniejszym stresie. I jak ważne jest, aby doświadczenie zdobyte odnośnie finansów przekazać potomkom. Niestety edukacja finansowa u nas kuleje. I prawdopodobnie wzorce które mamy – czy są dobre – czy złe – przekażemy naszym dzieciom. I w ten sposób wpłyniemy na ich życie – pozytywnie lub negatywnie. I ten blog – ma być spisem porad i podpowiedzi – na co zwracać uwagę dzieciaków odnośnie finansów, jak im przekazywać wiedzę oraz jak radzić sobie w codziennych sytuacjach. Czy mi to wychodzi – Wy oceńcie.
Ja się po prostu staram, aby każdy artykuł był jak najlepszy i odzwierciedlał moje myśli i wiedzę w momencie gdy go piszę.
Nie jest to łatwe – bo wielokrotnie tematy te są trudne i przeciwstawne do głównego nurtu jaki teraz panuje w mediach czy wśród znajomych. Jednak idea jest słuszna, warto jej poświęcić swój czas, chęci i wiedzę. A największym sukcesem będzie – jeśli komuś to się przyda i dzięki temu on sam jak i jego dzieciaki będą finansowo mądrzejsze.
Podsumowanie 2017 roku – statystyki
Jeśli chodzi o statystyki – to pierwsze informacje na ten temat znajdziecie we wpisie Klucz do sukcesu bloga (i nie tylko) oraz wyzwanie. Pozwolę je sobie zacytować. W dniu 14 maja 2017 roku wygladały one następująco
- Liczba fanów na Facebook: 3. Może jak już czytasz wpis to i polubisz FB .
- Liczba odbiorców newslettera: jeszcze nie mam newslettera
- Liczba artykułów na blogu: 9
- Liczba użytkowników w minionych 30 dniach: 99
- Liczba odsłon bloga w minionych 30 dniach: 397
Na 31-12-2017 roku natomiast wyniki mam następujące:
- Liczba fanów na Facebook: 50
- Liczba odbiorców newslettera: 17 – mam newsletter – jednak na razie komunikacja w ten sposób mocno kuleje
- Liczba artykułów na blogu: 50
- Liczba użytkowników w grudniu 2017: 641
- Liczba odsłon bloga (sesji) w grudniu 2017: 760
- Liczba użytkowników w 2017 roku: 3161
- Liczba sesji w 2017 roku: 4636
Jak widzicie dużo do zrobienia przede mną. Więcej artykułów unikalnych i tematycznych – generowałoby większy ruch. Więc to jest ten punkt na który chciałabym położyć większy nacisk w tym roku
Podsumowanie 2017 roku – słowa kluczowe i wyszukiwarki
W 2017 roku 1/3 czytelników trafiła do mnie z wyszukiwarek – głównie – tu niespodzianek nie ma – Google.
Dlatego warto wiedzieć co wpisywaliście w wyszukiwarkę i w ten sposób trafiliście na mój blog. Tutaj bazuje na danych z ostatnich 90 dni czyli 31-10-2017 – 28-01-2018. Z bliżej nieznanego mi powodu nie mam dostępu do danych z całego 2017 roku.
- Liczba słów kluczowych w TOP 10 – czyli teoretycznie wyświetlających się na pierwszej stronie – 157
- Najbardziej popularne słowa kluczowe – które prowadziły do wejścia na blog:
- Pepsi Eliot – ma swoją renomę i wierną rzeszę czytelników – więc pewnie wielu z nich było ciekawych mojego wywiadu z nią 🙂
- Piasek kinetyczny – tu niespodzianka – okazuje się, że czytelników interesują sposoby na tanie i zrobione samemu zabawki dla dzieci – a skoro tak w tym roku na pewno pojawią się kolejne przepisy
- telefon dla dziecka – i wszelkie zawirowania z tym związane. Czyli konkretne rozwiązanie konkretnego problemu. Z którym prędzej czy później boryka się każdy rodzic. Postaram się o więcej takich uniwersalnych tematów:)
Natomiast na tematy bezpośrednio związane z ideą bloga – edukacją finansową, oszczędzaniem czy inwestowaniem mam po kilka wejść. Ruch na te frazy jest mniejszy i widocznie konkurencja większa. Mimo to dalej będę rozwijać blog pod tym kątem. Może jak już rodzic zdecyduje czy wybrać telefon na kartę czy na abonament dla dziecka – zainteresuje się również radami odnośnie kieszonkowego czy sposobami na rozmowy o pieniądzach z dzieckiem. Przynajmniej taką mam nadzieję.
Swoją drogą pamiętam jak sama przypadkiem trafiłam na blog Michała Szafrańskiego. szukałam wtedy informacji na temat inwestowania w nieruchomości. W tych czasach artykułów tego typu było jak na lekarstwo. W tym artykuł Michała. Przeczytałam go od deski do deski, potem znalazłam wiele więcej wartościowych artykułów dla mnie. I tak już zostałam stałym czytelnikiem. Absolutnie nie szukając informacji o tym jak oszczędzać pieniądze 🙂
I to chyba wszystko jeśli chodzi o podsumowanie 2017 roku na blogu Mamonik.pl. Mam nadzieję – że za rok będę mogła pochwalić się dużo lepszymi statystykami. I że trafię do większej liczby rodziców, którzy interesują się edukacją finansową swoich dzieci – lub pod wpływem wejścia na blog – zainteresują się bardziej
Życzę wielu sukcesów w 2018 roku zarówno w edukacji finansowej dzieci, jak i tych związanych z niniejszym blogiem. Tematyka bloga jest trudna, ponieważ oszczędzanie to nic prostego i niewielu rodziców pewnie chce i potrafi edukować dzieci na ten temat. Jednak Pani artykuły naprawdę są pomocne dlatego trzymam kciuki.