Oszczędzanie – wiesz że jest dobre. Wiesz, że pomaga w realizowaniu planów życiowych, osiąganiu celów. Wiesz że gwarantuje stabilizację finansową i spokojniejsze życie dzięki poduszce finansowej.
Jednak – co z tego – że Ty to wszystko wiesz – skoro i tak – już sam zwrot oszczędzanie powoduje u Ciebie zgrzytanie zębów. Nie jest dla Ciebie żadną wartością – wręcz odwrotnie – to sposób na ograniczanie samego siebie i swojej rodziny. Sposób na bycie mniej zadowolonym z życia i siebie. I ciągłe odmawianie sobie choćby najmniejszych przyjemności. Ostatecznie wolisz żyć tu i teraz – a przyszłość – jakoś to będzie…
Jeśli takie jest właśnie Twoje podejście do oszczędzania – to mam dla Ciebie smutną wiadomość. Nawet jeśli masz szczere chęci i plany wyjść z długów między innymi dzięki oszczędzaniu – to z takim podejściem sam bojkotujesz swoje plany. Podświadomie czujesz, że oszczędzanie to dla Ciebie „zło konieczne” – więc gdy tylko poczujesz – że choć na chwilę jest lepiej – zaraz wrócisz do poprzednich nawyków finansowych. By znowu poczuć się wolnym i spełnionym.
Oszczędzanie – hipotetyczna sytuacja
Załóżmy taką hipotetyczną sytuację. Od jakiegoś czasu Twoja rodzina ma zwykle ciutkę większe wydatki niż dochody. W efekcie czego widzisz, że zaczyna brakować Wam kasy. Jednak – przecież to nie powód do zmartwień. Jest karta kredytowa, debet na rachunku – dacie radę. Za miesiąc czy dwa będzie lepiej – wtedy się spłaci. Za miesiąc faktycznie jest lepiej – jednak przecież zadłużenie na karcie nie zając – nie ucieknie. A właśnie jest super promocja na wymarzony sprzęt dla Ciebie. A Ty tak ciężko pracowałeś. Zasłużyłeś sobie na niego. I tak czas mija, miesiąc za miesiącem leci, a ty w którymś momencie zauważasz – że limity w banku i na karcie kredytowej drastycznie się kurczą albo już ich nie ma.
Jesteś zadłużony po szyję.
Nic to – w końcu łebski z Ciebie człowiek. Bierzesz sprawy w swoje ręce. Przykręcacie wydatki, łapiesz dodatkowe prace, negocjujesz podwyżkę i zaczynasz systematycznie spłacać zadłużenie. Świetnie Ci idzie. Jesteś gdzieś na połowie drogi – i wtedy przychodzą wakacje, święta, sytuacja losowa. Cokolwiek – co odciąga Cię od Twojego głównego założenia spłacenie długów.
Postanawiasz przeprowadzić remont, pojechać na wakacje, zrobić dzieciakom wymarzone prezenty na święta. W każdym razie – zamiast spłacać długi – zadłużyłeś się na nowo. I tak sytuacja z roku na rok się powtarza.
Więcej zarabiasz – więcej wydajesz – Twoje długi też rosną. A o oszczędzaniu jest mowa tylko wtedy – gdy sytuacja robi sie podbramkowa.
Oszczędzanie – czy diabeł jest taki straszny jak go malują?
Jeśli ten opisany wyżej schemat zauważasz i u siebie mam dla Ciebie w końcu dobrą wiadomość. Są sposoby – by polepszyć swoją sytuację finansową – i to trwale – jednocześnie nie wyrzekając się wszystkich przyjemności na jakie chcesz sobie pozwolić i na których Ci zależy
Oszczędzaj tak – by nie odczuwać różnicy.
Po pierwsze i najważniejsze zapomnij o tym, że oszczędzasz i czegoś sobie odmawiasz. Najprościej to zrobisz ustawiając automatyczne przelewy na konto oszczędnościowe lub te, na którym masz zadłużenie. To nie musi być jakaś ogromna kwota – której brak boleśnie odczujesz. To ma być przelew, wielkości jednej – dwóch przyjemności z których jesteś w stanie zrezygnować. Obiad na mieście z rodziną, wyjście na piwo, aquapark z dziećmi. Coś co odczuwasz w budżecie – ale z drugiej strony spokojnie zorganizujesz to samo za znacznie mniejsze pieniądze.
Taki przelew – najlepiej dzień – dwa po wpływie na konto – z czasem nawet przestaniesz zauważać. A oszczędności będą się zbierać czy zadłużenia spłacać.
Kolejny sposób – to odkładanie części dodatkowych pieniędzy. Dostałeś podwyżkę? Połowę odłóż. I tak połowa pieniedzy zostanie do wydania. Wcześniej nie miałeś ich wcale – więc nie poczujesz – że masz mniej.
Sposobów jest naprawdę dużo. Część z nich bardziej szczegółowo opisałam we wpisie bezbolesne odkładanie pieniędzy
Poszukaj grupy wsparcia
Wszystko jest znacznie trudniejsze – gdy robisz to samemu. Ciężej zmobilizować się do ćwiczeń, wyjścia na siłownie czy regularnego ruchu. To samo z oszczędzaniem. Gdy z tematem zmagasz się sama – i nigdzie nie widać – by ktokolwiek myślał i działał podobnie do Ciebie – ciężko wytrwać. A gdy jeszcze dochodzi presja otoczenia i wymagania – by mieć przynajmniej to samo co inni – oszczędzanie wydaje się być walką z wiatrakami. Dlatego dobrze znaleźć kogoś – kto myśli podobnie i będzie Cię wspierał w chwilach zwątpienia. Nawet jeśli kogoś takiego nie ma w najbliższym otoczeniu – od czego jest internet. Tu znacznie łatwiej znaleźć ludzi o podobnych celach i motywacjach. I w tym momencie chciałabym Cię zachęcić do dołączenia do grupy na FB Oszczędny Rodzic. Gdzie będziemy dla siebie wsparciem oraz będziemy podpowiadać sobie – jak wydawać mniej – nie tracąc przy okazji nic na jakości życia. Co jest szczególnie trudne – gdy ma się dzieci.
Jak radzić sobie z podbramkowymi sytuacjami finansowymi i jak z nich wychodzić obrotną ręką. Ta grupa to wspólny pomysł Agnieszki z bloga Rodzina na kredyt (do lektury którego serdecznie zapraszam) – oraz mój. Obie postanowiłyśmy połączyć siły – bu stworzyć coś fajnego dla osób, które chcą coś zmienić lub które szukają podobnie myślących rodziców.
Nagradzaj się za oszczędzanie
Wyznaczaj sobie cele finansowe. I dziel je na małe kroki. Jeśli masz 3 karty kredytowe i debet na koncie – za osiągnięcie każdego mniejszego celu – np. spłacenie całego debetu z jednej karty – nagradzaj się. Odwaliłaś kawał dobrej roboty – należy Ci się nagroda. W ten sposób wzmacniasz pozytywne odczucia związane z oszczędzaniem i masz chęci do dalszej pracy.
Zaprogramuj się na oszczędzanie
Chcesz być bardziej niezależnym finansowo człowiekiem? Zacznij od „zaprogramowania” własnego myślenia na temat oszczędzania, by odkładanie pieniędzy i racjonalne wydawanie nie budziły w tobie negatywnych emocji. By nie kojarzyły się jedynie z wyrzeczeniami, skąpstwem, zmuszaniem się do rzeczy – których nie lubisz robić.
Pamiętaj że oszczędzanie – to spokojniejsze życie – bez zawirowań, to możliwość skorzystania z okazji finansowych – które często zdarzają się w życiu, ale zwykle nie ma dodatkowej gotówki na skorzystanie z nich. To spokojniejszy sen Twój i Twoich najbliższych.
I dlatego pamiętaj – że oszczędzasz dla siebie i swojej rodziny – więc rób to tak – by osiągnąć określone rezultaty, ale także czerpać z tych działań jak największą satysfakcję i przyjemność
Super wpis 😉 akurat jest to aktualny temat u mnie w rodzinie. Codziennie staramy się planować wydatki, a dodatkowo oszczędzać jeśli mamy nadwyżkę pieniędzy. W ciągu miesiąca nie wydajemy wszystkiego, dlatego też przelewamy na konto oszczędnościowe. Dodatkowo 3 miesiące przed narodzinami naszego synka założyliśmy konto zwykłe, które używamy i oszczędnościowe, aby jak dorośnie miał lepszy start w życiu, i też tam przelewamy określoną kwotę, nawet kilka razy w miesiącu jeśli widzimy, że możemy na to sobie pozwolić. Kart kredytowych nie uznajemy przez co jesteśmy szczęśliwsi 😉
Jaki ten wpis jest aktualny! Zostaję tu u Ciebie dłużej bo wiem, że wyjdzie mi to na dobre.
Każde oszczędności zaczynają się od naszej silnej woli jak i też przyzwyczajeń z wyniesionych z domu.
Oszczędzanie trzeba zacząć od spłaty bieżących długów. Jeśli sami nie dajemy rady – warto zgłosić się o pomoc prawną dla zadłużonych.
Nikt nie ma silnej woli na tyle żeby sobie odmawiać. Oszczędzanie warto zacząć od ustalenia sobie „dlaczego” chce oszczędzać …
Coś w tym jest, że oszczędzać warto i szukać oszczędności, dlatego ja często kupuje produkty w sieci, analizuję wszystkie za i przeciw i kupuję dopiero. Ostatnio tak wyposażenie dla dziecka do pokoju na edison.pl analizowałam z innymi, bo jednak wszystko można kupić w jednym miejscu, ale musiałam przeanalizować wszystko najpierw.