dochód pasywny
dochód pasywny

Dochód pasywny – co Twoje dziecko powinno wiedzieć na ten temat

Dochód pasywny – opcja wydawałoby się dostępna dla nielicznych i powodująca wybuchy zazdrości u reszty. 

Dochód pasywny – dla wielu pusty frazes, którym na lewo i prawo wycierają sobie usta wszelkiego rodzaju MLMy, piramidy finansowe i ludzie obiecujący Ci szybkie zyski przy minimalnym wkładzie czasu, pracy i pieniędzy. 

Być może dlatego, gdy słyszymy o dochodzie pasywnym – z powątpiewaniem kiwamy głową i wkładamy ją między bajki o Diable Borucie i Sierotce Marysi.

Gdzie fikcja miesza się z rzeczywistością i z dorosłym życiem niewiele ma wspólnego.

 

Jako rodzice – staramy się twardo stąpać po ziemi – i historie o życiu z dochodów pasywnych – uważamy jeśli nie za wymyślone – do jednak dalekie od realiów zwykłego zjadacza chleba. Więc jak wytłumaczyć dzieciom czym jest dochód pasywny – i jeszcze je wspierać w działaniach polegających na jego pozyskiwaniu? Jak nie podcinać skrzydeł w realizacji marzeń?

 

Dochód pasywny – co to?

 

Najprościej mówiąc – to jest taki dochód – który otrzymujesz dość regularnie i którego pozyskanie nie wymaga od Ciebie pracy. Czy to na etacie, czy we własnej firmie. Nie poświęcasz mnóstwa godzin dziennie czy tygodniowo na zarabianie pieniędzy, a otrzymujesz pieniądze. 

Najłatwiejszym  i najczęściej występującym w przyrodzie dochodem pasywnym są wszelkiego rodzaju świadczenia emerytalne. 

I na tym przykładzie – nawet Twoje kilkuletnie dzieci są w stanie ogarnąć temat. Przykład z ich życia – który z reguły doskonale znają. Dziadkowie do pracy nie chodzą – a pieniądze – tak jak rodzice raz w miesiącu otrzymują. Tym razem nie będę dyskutować o sensowności ZUSów i wielkości oraz możliwości otrzymania emerytury w przyszłości. Na dzień dzisiejszy jest przyznawana i wypłacana. I nawet dzieciom tłumaczy się idee systemu emerytalnego. Podkreślam – idee, a nie rzeczywistość. Czyli – że gdy dziadkowie byli młodzi i pracowali tak, jak rodzice dzisiaj – to odkładali część wynagrodzenia na swoją emeryturę. Nie odkładali sami – tylko mieli potrącane te pieniądze z wynagrodzenia. A teraz – po latach – te pieniądze, które odłożyli – są im wypłacane – w okresie, gdy już nie są tak sprawni i nie mają siły by pracować tyle, co wcześniej.

I takie tłumaczenia – nawet moja 6 letnia córka rozumie i jest w stanie ogarnąć.

Oczywiście to mrzonki – i dobrze już teraz uzmysłowić dzieciakom – że pieniądze które odprowadzamy dzisiaj – są przejadane dzisiaj. I lepiej żeby same pomyślały o swojej emeryturze niż liczyły na państwo. Bo przy aktualnej sytuacji demograficznej i gospodarczej można się po prostu przeliczyć.Zresztą będąc nie tylko dzieckiem – ale także rodzicem w wieku 30 – 40 lat

 

Kolejnym przykładem dochodu pasywnego są wszelkiego rodzaju rzeczy na wynajem. Najczęściej jest to mieszkanie. Masz mieszkanie, w którym nie mieszkasz – ktoś inny chętnie w nim zamieszka i zapłaci Ci za to, że mu na to pozwolisz. Układ korzystny dla obu stron. On ma gdzie mieszkać – Ty masz dodatkowe pieniądze. Wiele osób – także tych należących do grona najbogatszych w ten sposób zbudowało swoje imperium finansowe. I wiele osób właśnie tak zaczynało. Od wynajmowania nieruchomości. Jak wiecie – ja także jestem zwolenniczką tej metody. I mój plan emerytalny obejmuje właśnie kupno mieszkania na wynajem o czym pisałam tutaj

 

Dochód pasywny – po co to komu?

 

W skrócie i w najłatwiejszy sposób do wytłumaczenia dzieciakom – po to by wakacje trwały cały rok 😉

A bardziej poważnie – by żyć tak jak się chce i robić to co się chce, bez ograniczeń finansowych. By móc żyć tak – by mieć czas i pieniądze na realizację marzeń. Prawda, że fajnie to brzmi?

 

Dochód pasywny – nie podcinaj skrzydeł sobie i dzieciakom

 

Dochód pasywny to bajka – o której większość dorosłych nawet nie próbuje marzyć. Bo wydaje im się – że jest to za trudne i zbyt dużo wyrzeczeń dążenie do takiego celu kosztuje. A my chcemy żyć tu i teraz. Często powyżej swoich możliwości finansowych, a nie poniżej.

I właśnie takie nastawienie ucina skrzydła dzieciakom. Gdy same jeszcze marzą – my próbujemy sprowadzić na ziemię. Wytłumaczyć jakie to trudne, ciężkie i nierealne. W końcu pierwszy milion trzeba ukraść. A wtedy może kolejny uda się zarobić.

Uczestniczymy w wyścigu szczurów – gdzie najważniejsze są kolejne zabawki: nowy dom, samochód, wypasiona komórka czy zegarek. Na gadżety tracimy swój czas – nie myśląc o tym jak bardzo nas właśnie ten czas ogranicza. Nie myśląc o tym, że to on jest naszą największą wartością. 

A ponieważ dzieciaki uczą się poprzez naśladowanie – wpajamy im takie wzorce i takie zachowania. Co z kolei w dłuższym okresie czasu doprowadza do powielania i kopiowania życia rodziców

Czy to dobrze – czy też źle – sami oceńcie 🙂

Najważniejsze jednak – aby mówić – sobie i dzieciakom – jak to zrobisz? zamiast: nie dasz rady, odpuść sobie

 

 

 

 

 

 

 

12 komentarzy

  • Liczę, że będę umiała pokazać plusy i zachęcić córkę do tego, by czerpała dochody pasywne, po to by czerpać z życia 🙂

  • Dochod pasywny to coś do czego dorzę, ale zabeakło mi w teksćie konkretnych wskazówek co można zrobić, aby go mieć. Jak dziecko może mieć dochód pasywny?

    • Hej Nieidealnaanna. Moim zdaniem – aby mieć dochód pasywny – trzeba wiedzieć co to jest. I to nie z definicji – tylko tak prosto i łopatologicznie. Bez zbędnych regułek, ale ze zrozumieniem tematu i idei. I ten art jest po to, by zachęcic do rozmów z dzieciakami o dochodzie pasywnym. Może jakaś mała podpowiedź jak to zrobić. A przynajmniej jak ja to robię. Konkretne wskazówki nie były tematem tego artykułu. I moim zdaniem – temat jest zbyt obszerny by dało radę wyczerpać go w jednym wpisie 🙂 To prędzej książka by wyszła.

      Odpowiadając na Twoje pytanie

      Jak dziecko może mieć dochód pasywny?

      wiem że są rodziny – także te blogujące – gdzie dochód prawie pasywny czerpany jest z wynajmu mieszkań. I jeśli dziecko zainwestuje w to mieszkanie jakąś kwotę – otrzymuje stałe miesięczne dochody proporcjonalne do zainwestowanych pieniędzy. Czyli jeśli dziecko chce – można sobie i z tym poradzić. My tego nie stosujemy – bo póki co kupno mieszkania na wynajem jest w planach. Mimo to moja starsza córka zainwestowała dużą część pieniędzy otrzymanych z komunii świętej w rodzinną inwestycję w zamian za udział w zyskach. Odłożyła konsumpcję prawie na rok dla 10 – 15% zysku. I to była jej decyzja. Więc jeśli rodzice mają wystarczająco dużo wyobrażni, chcą zadbać o edukację finansową dziecka – to i sposób na dochody pasywne w praktyce znajdą.

  • Żałuję, że w szkołach nie ma sensownej edukacji odnośnie zarządzania finansami. Ps..super tekst i w ogóle tematyka bloga

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *