jak zarzadzac pieniedzmi

Jak zarządzać pieniędzmi i nauczyć tego dzieci

– Jak zarządzać pieniędzmi? Ale o czym Ty do mnie mówisz – żeby czymś zarządzać – trzeba coś mieć. A ja nie mam pieniędzy, ciągle jestem w dołku, brakuje mi do pierwszego, więc o jakim zarządzaniu tu mowa. I jeszcze dziecko mam tego uczyć? No daj spokój. Lepiej niech kuje teraz, pójdzie na dobre studia, a potem poszuka dobrej pracy. To i pieniądze będzie miał.
 

– Przecież to zarządzanie pieniędzmi jest nudne i trudne. Ogranicza moją wolność, możliwość podejmowania decyzji tu i teraz. Po co mam się zastanawiać jak zarządzać pieniędzmi. Przecież pracuję i to ciężko – a skoro tyle czasu poświęcam na pracę – to naturalne jest, że chcę mieć fajniejszy telefon, dom, samochód, wakacje niż reszta. Więc płacę za te rzeczy więcej niż inni – to chyba normalne no nie. I jak widzę ten zazdrosny wzrok sąsiadki….

 


– Kredyty?? No tak mam kredyty – no sporo za nie płacę, 60% naszych dochodów idzie na kredyty, a Ty mi mówisz o zarządzaniu pieniędzmi – przecież widzisz, że nie mam na to pieniędzy…
 
– No wiem, że spłacam odsetki i różne opłaty bankowe dodatkowo. Jak policzyć to pewnie kilka stówek się tego uzbiera miesięcznie. Ale gdyby nie kredyt – nie miałabym tych rzeczy dzisiaj. A że nie umiem oszczędzać to pewnie nigdy bym ich nie miała… Więc muszę kupować na kredyt – wtedy spłacam, bo muszę.
 

– Ale o co Ty mnie pytasz – co by było jakbym straciła pracę? To się nie zdarzy… W pracy mnie cenią, no i haruję dla nich jak wół, gdzie drugą głupią taką znajdą…

 

 

– No hipotetycznie… Nie mam oszczędności – to musiałabym błyskawicznie znaleźć drugą pracę, bo inaczej nie starczyłoby nam na rachunki…
 

– Co wtedy… No jak to co – pożyczyłabym od rodziny kasę i szukałabym pracy…
 
– Oj daj już spokój… co Cię dziś napadło na taką rozmowę… Przecież wiesz jak jest
 
– Co za pytanie? Pewnie że chciałabym mieć więcej pieniędzy i nie spierać się o nie z mężem.
Nawet nie wiesz, jakie awantury czasami mamy z tego powodu…
Tak – dzieciaki patrzą… tak – wiem, że obserwują i się uczą od nas…
 
 – No dobra.. Rozumiem do czego zmierzasz… To powiedz w końcu jak zarządzać pieniędzmi i jeszcze dzieciaki tego nauczyć?
Harv Eker? Bogaty albo biedny – po prostu różni mentalnie? No tym to mnie zastrzeliłaś. Ty naprawdę czytasz książki o takich tytułach?
 
Też macie takich znajomych? Którzy absolutnie nie zwracają uwagi na to jak zarządzać pieniędzmi? I ostatecznie znajdują się w sytuacji – kiedy to nie oni rządzą pieniędzmi – tylko pieniądze rządzą ich życiem?
Ja też mam takie osoby wokół siebie. Co więcej – jeszcze kilka lat temu sama należałam do tej grupy. Jednak małymi kroczkami – ucząc się, rozwijając, popełniając błędy i je naprawiając wyszliśmy z naszą rodziną na prostą.
A skoro ja mogłam – to każdy może. Wystarczy tylko chcieć i zmienić swoje nastawienie do pieniędzy i zarządzania nimi.

Więc jak zarządzać pieniędzmi?
 

Po pierwsze jeśli cały czas powtarzasz – że nie masz pieniędzy by nimi zarządzać – uświadom sobie – że jest dokładnie na odwrót. Skoro nie zarządzasz pieniędzmi – wydajesz je jak popadnie – i przez to ich nie masz. Nigdy na odwrót. To tak jakbyś zaczęła mówić – że zaczniesz się odchudzać, zdrowo jeść i ćwiczyć, gdy Twoja waga spadnie o 10 kg. A przecież schudnięcie jest efektem zmiany trybu życia i odżywiania – a nie odwrotnie. To samo z pieniędzmi – zaczniesz ich mieć więcej – gdy zaczniesz nimi zarządzać. Nigdy na odwrót.

jak zarządzać pieniędzmi

 

A może – Ty też w głębi duszy jesteś przeświadczona – że zarządzanie pieniędzy, to tak naprawdę ogranicznik. Kajdany – które nie pozwalają Ci cieszyć się życiem tu i teraz. Zmuszają do oszczędzania, nie wydawania wszystkiego od razu, odraczania nagradzania się w czasie. Niezbyt przyjemnie to brzmi. Dodatkowo  – może tak jak ja – nasłuchałaś się w przeszłości – jak to Twoi rodzice wpłacali ciężkie pieniądze na polisę dla dziecka. Przyszła inflacja, denominacja, zmiana z komuny na kapitalizm – i pieniądze wyparowały. Z całego funduszu (który miał zapewnić dziecku kupno mieszkania) zostały wypłacone pieniądze o wartości mniejszej niż jedna składka. Nawet roweru za nie kupić nie dało rady, a gdzie tu o samochodzie czy mieszkaniu mowa.
A takie historie po prostu szybko się w nas zakorzeniają. Sprawiają – ze mamy wewnętrzny opór przed zarządzaniem, oszczędzaniem. Nikt nie wie co będzie za kilka lat – więc po co sobie odmawiać – lepiej żyć tu i teraz.

Ale czy na pewno?
Skoro nie wiesz co Cię czeka – nie wiesz czy za kilka lat Twoja sytuacja się nie zmieni. I to wcale mi nie chodzi o zmianę na gorsze. Aczkolwiek – tego też nie możesz wykluczyć. Ale z założenia jestem optymistką – więc załóżmy taką sytuację. Za kilka lat okaże się, że sąsiadka/ciocia/babcia chce sprzedać mieszkanie. Po bardzo atrakcyjnej cenie. Prawdziwa okazja. Niestety – nie masz odłożonych pieniędzy, kredytów masz mnóstwo – kolejnego nie dostaniesz. Okazja minęła koło nosa. A przecież gdybyś miała trochę oszczędności, albo niewykorzystaną zdolność kredytową – zarabiałabyś na tym mieszkaniu. Wynajęłabyś je i miała dodatkowy – dość spory stały dopływ gotówki. Praktycznie bez poświęcania na to swojego czasu (w porównaniu z etatem). Pewna emerytura na starość – albo zabezpieczone lokum dla dziecka.
 
Dzięki temu – byłabyś bardziej wolna i niezależna.  Z takim mieszkaniem na wynajem – nawet utrata pracy nie byłaby tak straszna – jak bez niego.
Jednak – aby móc inwestować – trzeba najpierw zarządzać pieniędzmi. To ono z czasem daje Ci większą wolność i niezależność, a nie wzięcie kolejnego kredytu na gadżet


Skoro – mam nadzieję – choć trochę zmniejszyłam Twoje opory przed zarządzaniem pieniędzmi – teraz dam Ci patent – jak zarządzać pieniędzmi.

 

 

Zacznij od wypracowania nawyku. Po prostu niech Ci w krew wejdzie – że chociaż częścią pieniędzy zarządzasz. Jak wiesz, że aktualnie jesteś w sytuacji, gdy zarządzanie całą kwotą dochodów nie jest możliwe – odłóż na bok nawet niewielką kwotę – i nią zarządzaj.

Niech to będzie chociaż 50 – 100 zł. Grunt żebyś zaczęła i miesiąc w miesiąc powtarzała tą czynność dzielenia i zarządzania pieniędzmi.
Odłożoną kwotę na zarządzanie – ideał całe Wasze dochody dziel w następujący sposób:
  • 10% – wolność i niezależność finansowa. Są to pieniądze na inwestycje. Święte i nie do ruszenia. Możesz je tylko lub aż zainwestować – a osiągnięte z tego tytułu zyski – inwestujesz dalej. Do tej kupki tylko dokładasz – nigdy nie wyciągasz stąd pieniędzy. To Twój klucz do skorzystania z okazji jakie przyniesie Ci życie. W ten sposób – to Ty zaczynasz korzystać z uroków procentu składanego, a nie Twój bank
  • 10% – przyjemności i atrakcje – nikt nie wymaga od Ciebie że całe życie będziesz zaciskała pasa i wszystkiego sobie odmawiała. Masz prawo do wydawania pieniędzy na to co lubisz 🙂 Pamiętaj po prostu – by nie zatracić się w tych wydatkach i mieć rękę na pulsie.
  • 10% – poduszka finansowa i wszelkie nieprzewidziane wydatki, które mogą zdarzyć się w przyszłości. Samochód się popsuł, lodówka wysiadła – nic nie szkodzi. Masz odłożone pieniądze na ten cel – i dodatkowy wydatek nie spędza Ci snu z powiek. Wiesz że życie to życie – nigdy nie da się zaplanować wszystkiego – i zawsze Cię czymś zaskoczy. Czasami bardzo przyjemnie – czasami mniej. Na te mniej przyjemne niespodzianki masz poduszkę finansową
  • 10% edukacja – kto się nie rozwija – ten się zwija; ewentualnie nie da się osiągnąć czegoś nowego stosując cały czas te same metody. Świat się zmienia – Ty by za nim nadążyć też musisz. Jeśli się nie uczysz i nie uzupełniasz swojej wiedzy – Twoje umiejętności są coraz bardziej przestarzałe i tracą na wartości. A może masz pomysł na biznes – ale brakuje Ci odwagi i wiedzy. To drugie da się nadrobić 🙂 A jak masz wiedzę – to i odwaga często się znajdzie 🙂 Więc po prostu szkol się – i zostaw sobie na ten cel część dochodów. To też inwestycja – równie ważna jak nie ważniejsza od pkt 1. Inwestycja w siebie
  • 50% wydatki na życie. Ideałem jest gdy stanowią połowę Twoich dochodów. Jeśli nie stanowią – zacznij od zarządzania mniejszymi kwotami. Dobrym sposobem jest też przyjrzenie się swoim wydatkom i sprawdzenie  gdzie uciekają Twoje pieniądze. Może odsetki z karty kredytowej zjadają Ci miesięcznie kilkadziesiąt lub kilkaset złoty? Spłacanie debetu na bieżąco – zapewni Ci dodatkowe pieniądze w portfelu. A to tylko jedna z setek możliwości, o której na pewno napiszę w niedalekiej przyszłości 🙂
  • 10% – dobroczynność. Dzielenie się jest fajne 🙂 A najfajniejsze – dla osoby która daje prezenty. Te uczucia, które towarzyszą niespodziewanym prezentom – poprawiają nasze samopoczucie na długo. I sprawiają, że po prostu chce się żyć. Nie wierzysz? To daj komuś, kto jest w gorszej sytuacji niż Twoja zupełnie niespodziewany prezent. A wręcz go dziecku – sznek nie będzie Ci schodził z twarzy przez następny tydzień
     

Jak zarządzać pieniędzmi – wersja dla dzieci
 

Identyczna jak dla dorosłych 🙂 Razem z dzieckiem wprowadźcie zasadę podziału pieniędzy – u niego z kieszonkowego czy prezentów dokładnie według tej samej zasady 🙂
Przy czym u dziecka – przyjemności i atrakcje łączą się z wydatkami na życie 😉 I ostatecznie podział pieniędzy odbywa się w następujący sposób:
 
  • 10% inwestycje
  • 10% oszczędności
  • 60% wydatki na atrakcje dziecko jak ma ochotę – może wydać mniej – nie może za to przekroczyć magicznej bariery 60%
  • 10% edukacja – czyli np. książka czy gra edukacyjna
  • 10% dobroczynność
     
Po co taki podział u dzieci – by od małego wyrobić im nawyk zarządzania pieniędzmi. Tak, aby w dorosłym życiu było dla nich to tak samo oczywiste i proste jak dodawanie czy czytanie. Dzięki temu – brak emerytury z ZUS-u nie będzie dla nich straszny. Do tego czasu wypracują sobie własne źródła dochodów – niezależnych od etatu
 
A Ty? Jak u Ciebie wygląda zarządzanie pieniędzmi? Dostrzegasz konieczność świadomego i planowego wydawania pieniędzy, czy jednak idziesz na żywioł?
Oraz co myślisz o takim podziale dochodów?
 
I już na koniec – jeśli ten wpis jest dla Ciebie wartościowy, jeśli dostrzegasz potrzebę zarządzania pieniędzmi lub znasz kogoś, komu taka wiedza jest potrzebna – udostępnij go za pomocą FB, profilu Google+ czy innej ikonki społecznościowej, którą znajdziesz poniżej.
A jeśli tematyka jest Ci bliska – i chcesz być na bieżąco informowana o nowych wpisach – zapisz się na newsletter.

 

Zgadzam się z Polityką Prywatności

 

 
Z komentarza też się niesamowicie ucieszę – każda Twoja aktywność będzie dla mnie motywacją do dalszej pracy 🙂
Z góry dzięki 🙂
Ula

 

9 komentarzy

  • Wydaje mi się , że my z mężem racjonalnie zarządzamy pieniędzmi, nigdy nie jesteśmy pod kreska, nie mamy kredytu, a kilka lat temu udało nam się kupić 200 metrowy dom na w si za gotówkę. Ale myslę, że takie artykuły jak Twój na pewno usystematyzują wiedzę, to są przydatne informacje. Dzięki  🙂  Pozdrawiam ciepło  🙂

  • w takim razie gratuluję 🙂 Dom za gotówke to konkretny wyczyn finansowy 🙂

    Dzięki za komentarz i wsparcie :*)

    • najważniejszy jest nawyk 🙂 Jak go sobie wyrobisz – to potem łatwiej jest i prościej zarządzać pieniędzmi

  • Nie wyobrażam sobie nie zarządzać pieniędzmi, nie odkładać co miesiąc choc drobnej kwoty. Moja corka juz ma.skarbonke i z pewnością będę ja uczyć dbania o te sferę

    • U nas skarbonka od jakiegoś czasu zbiera przez cały rok wszystkie 5-taki na wakacje:) Starsza tez już tam dorzuca posiadane 5 zł. A młodsza wrzuca co popadnie 🙂 Ale wrzuca 🙂 Lubią te wspólne wydawanie pieniędzy podczas wakacji na przyjemności 😀 I zachcianki 🙂 Ale wcześniej – rok abstynencji w wydawaniu blaszaków

  • Bardzo mądry wpis. Mam pytanie, skąd masz informacje odnośnie zarządzania pieniędzmi,które tutaj przedstawiłaś? Kiedyś byłam na szkoleniu, na którym pewien milioner właśnie przedstawiał podobne informacje podając chyba właśnie identyczny schemat odkładnaia i zarządzania pieniędzmi. 

     

    Pozdrawiam

    • Hej Ola Posiłkowałam się Harv Eker Bogaty albo biedny – po prostu różni mentalnie

      Masz nawet link w treści posta 🙂 I założę się że na jego szkoleniu właśnie byłaś 😀

      Szczerze to mam chrapkę zobaczyć go w realu. Póki co udało mi się to z Kiyosaki i Tracy 🙂

      Według mnie – siła tkwi w prostocie tej zasady 🙂 I świetnie się sprawdza podczas zarządzania pieniedzmi. Nie ma co koła wymyślać na nowo

  • Oj tak, zarządznie pieniędzmi wchodzi w nawyk i muszę przyznać, że teraz idzie na to całkiem sprawnie. Notuję wydatki i je kontroluję, tak jest najwygodniej. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *