Jak pomóc dziecku w wyborze szkoły? Jeśli masz w domu nastolatka, to pewnie to pytanie od czasu do czasu przemyka Ci przez głowę. Szczególnie, gdy ten nastolatek ma milion pomysłów na minutę. Jednego dnia chce być informatykiem, drugiego prawnikiem, a trzeciego oblatywaczem samolotów lub kosmonautą. Marzenia to dobra rzecz – jednak jeszcze lepiej jest wiedzieć, jakie szanse ma nasze dziecię sprawdzić się w tym, czy innym zawodzie. A pomóc dobrze podjąć decyzję, w tak ważnym temacie – bywa czasami naprawdę trudno.
Jak pomóc dziecku w wyborze szkoły – Ono to nie Ty
To pierwsza i podstawowa zasada, o której zdarza się, że my rodzice nagminnie zapominamy. Ty to Ty – a Ono – to Ono. Mówiąc krótko – Twoje dziecię nie przyszło na świat po to, by spełniać Twoje marzenia i Twoje ambicje. Chcesz coś, albo marzysz o czymś – to zacznij robić coś w tym kierunku 🙂 Skoro żyjesz – to jeszcze masz czas. I zamiast układać życie dziecku – zajmij się sobą i zacznij realizować swoje plany.
Oczywiście wiem, że każdy, kto miał kilkulatka w domu czasami kupował jakąś zabawkę bardziej dla siebie, niż dla potomka. Bo kiedyś takich nie było, bo zawsze chciałam ją mieć, bo rodziców nie było na nią stać. Ja jej nie miałam – to niech chociaż moje dziecko ma. I co? I okazuje się, że ta dana zabawka nie wywołuje tak szerokiego uśmiechu, jak byśmy chcieli. Czasami nawet najzwyczajniej w świecie się nie podoba. Jedno z pierwszych zderzeń rodzicielskich marzeń z rzeczywistością.
Twoje dziecko i Ty nie myślicie tak samo. I nie podobają się Wam identyczne rzeczy. Bywa. Pół biedy – gdy wyciągasz wnioski – i im starsze dziecko tym bardziej akceptujesz jego indywidualność i odrębność. Jednak, jeśli mimo upływu lat próbujesz się zlać z dzieckiem, czy dostosować je do swoich ram – to lepiej przestań. Nic dobrego z tego nie wyjdzie. I tekst wiem lepiej bo jestem starszy, bo jestem rodzicem, w przyszłości w skrajnych sytuacjach może doprowadzić do utraty relacji z dzieckiem. A myślę, że mimo wszystko – nikt z nas rodziców – tego nie chce.
Więc doradzanie dziecku – by miało przyszłościowy zawód, w którym zarabia się duże pieniądze, czy proponowanie przejęcia biznesu rodzinnego – jest w porządku tylko wtedy, gdy dziecko wykazuje predyspozycje w tym kierunku. Mówiąc krótko – samo interesuje się tym, co robisz zawodowo i też się w tym zawodzie widzi – chce tego. Jednak wciskanie dziecka tam, gdzie Ty chcesz, tylko dlatego, że Ty tego chcesz – raczej dobrych zarobków mu nie zapewni. Nie wspominając o satysfakcji z wykonywanej pracy i zadowolenia z prowadzonego życia. Prędzej wypali się zawodowo, niż poczuje, że jest w odpowiednim miejscu i spełnia się zawodowo. A jakby nie spojrzeć – praca to 1/3 naszego życia, a czasami i połowa. Więc lepiej by było pracować w zawodzie i miejscu, które wykorzystuje nasze naturalne predyspozycje i mocne strony.
Jak pomóc dziecku w wyborze szkoły – testy osobowości
Więc jak pomóc dziecku w wyborze szkoły? Myślę, że na początku dobrym sposobem jest odkrycie osobowości dziecka. Tym bardziej, gdy sam potomek nie ma do końca pomysłu, co chce robić w życiu i czym chce się zająć tak na poważnie. Bo trudno od energicznej, kreatywnej osoby wymagać by sprawdziła się w pracy, gdzie najważniejsza jest sumienność i powtarzalność działań. Albo od człowieka, który przede wszystkim ceni swoje własne towarzystwo i dobrze się czuje w małym gronie osób, aby został mówcą motywacyjnym. Jesteśmy różni – i to co jednej osobie przychodzi z naturalną łatwością – komuś innemu sprawia nie lada problem.
Nie wiem czy zauważyliście, ale w szkole najczęściej zarówno rodzice, jak i nauczyciele często skupiają się na tych przedmiotach, z których dziecko jest słabsze. Tam przykłada się większą uwagę, spędza więcej czasu na tłumaczeniu i nauce i często nadrabia się korepetycjami. Tymczasem przedmioty, z których dziecko jest dobre – nas nie interesują. Zamiast rozwijać talenty dziecka – zbyt często skupiamy się na jego brakach. Ale to taka uwaga na marginesie.
Dobra – a jak sprawdzić, dowiedzieć się w czym nasze dziecko może osiągać ponadprzeciętne wyniki? W czym jest lepsze od innych? Co może mu sprawiać większą frajdę i potrafi na dłużej przyciągnąć jego uwagę? Ja na to znalazłam sposób – może nie jest on doskonały i nie odpowiada na wszystkie dręczące nas pytania, ale przynajmniej wyznacza dobry kierunek. Daje punkt zaczepienia, od którego łatwiej potem wystartować. Ten sposób to testy osobowości.
Test, o którym chcę Wam napomknąć to test Wielkiej Piątki – czyli pięcioczynnikowy model osobowości i można go na przykład wykonać na stronie perso.in. Z testów tego typu często korzystają firmy podczas rekrutacji – ponieważ jest wiarygodny. W tym modelu bada się 5 obszarów osobowości: doświadczenia, obowiązki, stymulatory, trudności i stosunek do innych ludzi. Tutaj wyniki zaznaczane są na linii (wyrażane procentowo), dodatkowo określone jest, jak dużo ludzi wykazuje podobne cechy osobowości. Cały test jest odpłatny, jednak swoją ekstrawersję zbadacie bezpłatnie testem znajdującym się na stronie perso.in
Zachęcenie dziecka do zrobienia takich testów i uważne zapoznanie się z wynikami na pewno poprawi komunikacje między Wami. Być może zrozumiecie dlaczego w danej sytuacji dziecko reaguje w ten, a nie inny sposób. Pomoże to także dopasować wybór szkoły do osobowości, poznać dziecka mocne i słabe strony, wykorzystać tkwiący w dziecku potencjał i popełnić mniej błędów w czasie podejmowania decyzji dotyczącej przyszłej szkoły. Co ważne – jeśli zdecydujecie się na test w pełnej wersji – to z wynikami nie zostaniecie sami 🙂 Omówiony zostanie on z Wami z profesjonalistą – psychologiem, wchodzącym w skład zespołu.
Moje starsze dziecko – za 2 lata będzie stało przed tym dylematem i bliżej tego terminu zdecydujemy się pewnie na lepsze poznanie jej osobowości i predyspozycji jakie z nich wynikają.
Na razie test zrobiłam by zaspokoić własną ciekawość. Z wyników wynika, że w wielu kwestiach zajmuję skrajne pozycje 🙂 Na przykład wiedziałam, że jestem optymistką i na problemy patrzę pod kątem sposobu ich rozwiązania. Nie analizuję dlaczego coś się stało – tylko jak uporać się z czymś – skoro już miało miejsce. I tu zaskoczenie – bo okazało się, że taką postawę wykazuje zaledwie 5% populacji. I dlatego na przykład ciężko będzie mi dogadać się z ludźmi, którzy skupieni są powodach pojawienia się problemu, narzekaniu i rozpamiętywaniu zaistniałych sytuacji.
Ogólnie już wcześniej wiedziałam, że takie osoby szybko mnie irytują, a teraz wiem też dlaczego 🙂
Więc jeśli macie chwilę czasu i chęci poznania lepiej siebie to oczywiście zachęcam. Zachęcam także do wykonania testu by lepiej poznać swoje dziecko. Zaakceptować to jakie jest, nawet jeśli bardzo różni się od nas 🙂 Oraz gdy faktycznie chcemy mu pomóc w wyborze życiowej drogi, a nie tylko nagiąć do swoich zasad.
A na zakończenie jeszcze spytam. A Wy? Macie swoje patenty na pomoc dziecku w wyborze szkoły?
Ekstra. Z niecierpliwoscia czekam na kazdy twoj kolejny wpis 🙂 Super sie czyta tego bloga i jest niesamowicie inspirujacy do działania
Ja jestem jeszcze przed podejmowaniem takich decyzji. Choć z drugiej strony patrząc, te kilka lat zlęcą błyskawicznie więc warto już teraz wziąć sobie do serca przedstawione przez Cienie informację.
Moim zdaniem dziecko powinno samo podejmować takie decyzje. Nie powinniśmy wywierać na nim presji.