Emerytura za 20 lat – szara rzeczywistość
Emerytura za 20 lat – brzmi jak tytuł powieści Science – Fiction. Po pierwsze dlatego, że 20 lat to szmat czasu – kto by o tym myślał. Po drugie od kilku lat radio, telewizja oraz ZUS częstują nas raportami, z których wynika, że społeczeństwo się starzeje, dzieci jest za mało, dzisiejsze wpływy ze składek osób pracujących już nie są wystarczające dla osób aktualnie żyjących z emerytur i rent. W wyniku czego – dzisiejsi 30 – 40 latkowie – mogą nie otrzymać świadczeń emerytalnych lub otrzymają je w takiej wysokości, że nie wystarczą na przeżycie miesiąca na suchym chlebie.
Dość pesymistycznie się zrobiło? No cóż – tak mniej więcej rysuje się Twoja przyszłość matko. Będziesz szczęściarą, jeśli od Państwa otrzymasz 1/3 tego, co zarabiasz dzisiaj. Natomiast coraz bardziej prawdopodobne wydaje się, że nie otrzymasz nic albo kwoty poniżej jakichkolwiek norm – które dzisiaj uznajesz za dopuszczalne.
Dorzućmy do tego fakt – że za te 20 lat, jak masz szczęście może 30 lat już nie będziesz człowiekiem w sile wieku. Będziesz zaczynała odczuwać dolegliwości, na które dzisiaj narzekają Twoi rodzice. Będziesz coraz słabsza i coraz więcej chorób będzie próbowało pochwycić Cię w swoje łapska. Być może będziesz już osobą wymagającą pomocy kogoś innego. Prawdopodobnie ten obowiązek spadnie na Twoje dzieci.
Przy takich założeniach – które dotyczą 80% populacji – emerytura nie wygląda za różowo. Okres ten przedstawia się raczej w pesymistycznych barwach.
Pocieszę Cię jednak – znajdą się tacy – którzy będą mieli znacznie gorzej od Ciebie. Będą to Twoje dzieci. Podobnie jak Ty dzisiaj będą odprowadzać ogromne składki na emeryturę starszych ludzi. Podobnie jak Ty będą wychowywać dzieci i ponosić dość spore obciążenia z tego tytułu. Jednak dodatkowo – będą musieli wykładać pieniądze na Twoje utrzymanie. Będą musieli w swoim budżecie umieścić także wydatki na Ciebie. Na Twoje przeżycie, Twoje choroby, opiekę nad Tobą. Być może nie usłyszysz tego od swoich dzieci – ale sama na pewno będziesz czuła się dla nich ciężarem. Co raczej do wesołych i pozytywnych rozważań nie należy.
Emerytura za 20 lat – masz wybór
Taki rozwój wypadków będzie Twoim udziałem – jeśli zostawisz wszystko w rękach państwa i ZUS-u. Jeśli jednak weźmiesz sprawy w swoje ręce – i zaczniesz planować i realizować postanowienia – masz szansę na dodatkowe pieniądze i wesołe życie staruszka.
Wystarczy, że opracujesz sobie plan emerytalny i będziesz się go trzymała i systematycznie go realizowała.
Plan emerytalny może polegać na zgromadzeniu takich środków na koncie – by móc przeżyć z odsetek.
Może polegać na inwestycji w nieruchomości – np. grunty rolne czy mieszkania – które po wydzierżawieniu czy wynajęciu – będą źródłem stałego miesięcznego przychodu
Inwestowanie w wiatraki, gra na giełdzie, kupowanie sztabek złota, obligacji, dzieł sztuki…
Opcji jest sporo – i myślę że każdy prędzej czy później znajdzie coś dla siebie.
Jednak od tego w jaki sposób zaczniecie inwestować – ważniejsza jest inna kwestia. Co zrobić, by zgromadzić niezbędny kapitał na naszą emeryturę?
Emerytura za 20 lat – mój plan na dodatkową emeryturę
Odejdźmy od teoretyzowania 🙂 Czas na przykłady. Dlatego pokażę Wam jak my to sobie wymyśliliśmy. Dla mnie – przy czym podkreślam – iż jest to mój subiektywny punkt widzenia. Opierający się na moich doświadczeniach i preferencjach. Co nie znaczy – że jest idealny, pozbawiony wad czy zagrożeń i sprawdzi się u każdej innej osoby.
Więc dla mnie dość dobrym sposobem na dodatkową emeryturę wypracowaną własnymi siłami jest opcja kupna i wynajmowania mieszkania.
Produkt trwały, widoczny i pożądany przez innych. Mieszkam w okolicach Torunia – gdzie UMK dalej cieszy się renomą i są studenci. I myślę, że w przeciągu następnych 50 lat – niewiele się zmieni. Więc znalezienie chętnych na wynajem mieszkania – nie powinno sprawiać mi ogromnych trudności. A nawet jeśli – są firmy które wszystkimi formalnościami zajmą się za mnie.
Na dzień dzisiejszy takie 2 – 3 pokojowe mieszkanie dałoby mi przychody rzędu 1200 – 1500 zł bez kosztów eksploatacyjnych mieszkania – które spadają na najemców. Czyli trochę więcej niż aktualnie oferuje państwo moim rodzicom. Szczytem marzeń na emeryturze byłoby posiadanie przynajmniej 2 takich mieszkań 🙂 Ewentualnie wynajmowanie nie całego mieszkania – ale poszczególnych pokoi studentom. Wtedy też zysk rośnie.
Ale załóżmy że dodatkowe 1500 zł/miesięcznie na emeryturze już nas satysfakcjonuje.
Aby je mieć – musimy stać się właścicielami kolejnego mieszkania – mieć kapitał na jego kupno. Z mieszkaniami jest o tyle łatwiej – że banki chętnie kredytują kupno nieruchomości. Jednak ja osobiście wolałabym uzbierać choć połowę kwoty wartości mieszkania – a dopiero resztę finansować z kredytu. Wtedy odsetki są znacznie mniejsze i mam większe szanse zostać właścicielem mieszkania jeszcze przed emeryturą 😉 Tak – aby zyski z wynajmu – nie zjadała rata kredytu. Oraz ryzyko że coś się nie uda i powinie mi się noga – znacznie mniejsze.
Ok. Idąc dalej. Zakładam że na kupno takiego mieszkania w Toruniu wraz z odświeżeniem lub remontem lub w stanie po remoncie potrzebuję 250 tyś.
Przy założeniu – ze decyduję się na mniejszy kredyt i krótszy kredyt – oraz mniejsze odsetki – muszę mieć odłożone ok. 130 tyś zł.
Dość sporo – być może w tym momencie komuś opadły już skrzydełka. Jednak pomyśl o celu. Nawet na emeryturze jesteś niezależna. Dzieciaki Cię szanują – masz pieniądze – i 2 mieszkania. Jedno na wynajem, drugie w którym mieszkasz. Przecież nie zabierzesz ich do grobu. Twoja wartość dla rodziny znacznie rośnie 🙂 Masz pieniądze – masz większy posłuch i szacunek wśród najbliższych 🙂 Dodatkowo – przy dobrym planowaniu masz środki by pomóc najbliższym. Od razu przyszłość emeryta wygląda bardziej różowo
I na wykonanie całego planu masz jeszcze kilkanaście – kilkadziesiąt lat. Jest czas na uzbieranie kapitału i zrealizowanie planu.
Ponadto to mój plan – Twój może np. zakładać kupno mieszkania z wkładem własnym wymaganym przez bank – czyli aktualnie 20% a nie 50%. Albo dzięki odpowiedniej zdolności kredytowej – kupno kilku mieszkań
Jednak wracając do mojego planu emerytalnego. Chcę dysponować kapitałem 130 tyś w ciągu najbliższych 10-15 lat. Załóżmy – dla łatwiejszych wyliczeń 10 lat. Czyli w ciągu roku muszę odłożyć 13 tyś zł. Miesięcznie lekko ponad tysiąc zł.
W swoich wyliczeniach pominęłam inflację oraz możliwości inwestowania odłożonych pieniędzy – tak by szybciej uzbierać konieczny kapitał.
Ogólnie na dzień dzisiejszy nie stać mnie na odkładanie takiej kwoty miesięcznie. Jednak nikt nie powiedział, że odkładany kapitał musi być w równych ratach – przez wszystkie lata czy miesiące.
Na dzień dzisiejszy mogę odłożyć z pensji powiedzmy 300 zł. Mogę też pomyśleć jak zarobić dodatkowe pieniądze, by szybciej uzbierać potrzebną kwotę. Mogę dokładać wszelkie niespodziewane pieniądze itp.
Myślę – że jak się człowiek uprze – jest w stanie zgromadzić potrzebny kapitał tak, aby emerytura za 20 lat nie wyglądała jak najgorszy koszmar. Grunt to mieć plan – i wiedzieć do czego się dąży. Nie być spławikiem na wodzie – tylko łódką – która płynie zgodnie z wyznaczonym kursem.
Ten wpis był bardziej skierowany do rodziców niż dzieci – ale z drugiej strony – taki patent mogą równie dobrze wdrażać w życie Twoje dzieci. I im szybciej zaczną – tym więcej czasu mogą poświęcić na zebranie niezbędnych środków do osiągnięcia niezależności finansowej. Grunt abyś wytłumaczyła im sens oszczędzania/zbierania kapitału oraz korzyści z tego płynące. I była żywym przykładem takiej postawy.
Jeśli spodobał Ci się ten artykuł – proszę podziel się nim. Wystarczy kliknąć w którąś z ikonek na dole – i udostępnić go dalej. Możesz również polubić FunPage oraz zapisać się na newsletter
A gdy już to wszystko zrobisz – napisz proszę jak Ty widzisz siebie na emeryturze i czy masz plan – co zrobić by emerytura za 20 lat nie okazała się przekleństwem?
Najgorzej że przeciętny człowiek, do czterdziestki nie zastanawia się nad swoją emeryturą. Dla niego to jeszcze bardzo odległy termin, a naszą narodową cechą jest oczekiwanie, że 'jakoś to będzie'. Krótkowzroczni politycy kierują się zasadą 'po nas choćby potop' i nie pomagają ludziom spojrzeć realnie na swoją przyszłość. Ale cóż, im emerytura poselska przysługuje już po 4 latach kadencji… Oto jaskrawy przykład zepsucia elit.
o proszę. o emeryturze poselskiej pojęcia nie miałam. wiedziałam tylko o dużo większej niż dla zwykłaego smiertelnika kwocie wolnej od podatku. A tu nowe kwiatki
Toruń! Popieram, 5 lat wynajmowałam… 😉 A teraz jesteśmy na etapie kupna swojego pierwszego mieszkania, bo też bardziej się "opłaca" niż wynajmowanie. Pomieszkamy, a potem może sami je komuś wynajmiemy… 😉
Właśnie jak zobaczyłam tutuł to pomarkotniałam, bo o tym myślę – ok, teraz wydamy, nie oszukujmy się, wszystkie oszczędności, do tego jakiś kredyt na część mieszkania/wykończenie/sprzęt, więc nie ma odkładania na emeryturę i czy człowiek dobrze robi… 😉
Klaudia – dzięki za ciekawy komentarz. Obiecuję że jeszcze w tym tygodniu wpis o tym jak bezboleśnie oszczędzać. testuję od jakiegoś czasu – i faktycznie ta metoda super działa 🙂 I chetnie się nią podzielę. Może jeszcze ktoś o niej nie słyszał 🙂
Już jest wpis o bezbolesnym odkładaniu pieniędzy – i link do niego http://mamonik.pl/bezbolesne-odkladanie-pieniedzy/
Najważniejsze w każdym planie jest oszczędzanie. Jeśli tego nie będzie to nic z naszych planów. Każdy kredyt trzeba spłacić. Pomysł z wynajmowaniem mieszkania jest bardzo dobry, daje stały dochód w dłuższym okresie czasu i o to chodzi 🙂 O emeryturze trzeba myślec, im wcześniej tym lepiej. Tym łatwiej jakoś sie zabezpieczyć, nie każdy z nas dostanie przecież spadek po rodzicach….
Nic dodać nic ująć do Twojego komentarza 🙂
Tez mam plan oszczedzania i nie licze absolutnie na panstwowa emeryture – te czasy chyba juz sie skonczyly…. Czytalam kiedys, ze bardzo wazna jest systematycznosc odkladania skladek – tyle, ile mozemy. Fajnie, ze taki wpis sie pojawil na Twoim blogu, emerytura to bardzo wazna sprawa!
Dzięki za ciepłe słowa 🙂
Nie jest najgorszet, to jak ktoś pisze ze nie zastanawiamy się nad swoją emeryturą. Najgorsze jest too czym piszesz m.in. w swoim tekście, że nie mamy nadwyżkowej kwoty żeby ją odłozyć.
Zwykle mamy – tylko nie zdajemy sobie z jej istnienia sprawy. Tu sprawdzone przeze mnie patenty na bezbolesne odkładanie pieniędzy http://mamonik.pl/bezbolesne-odkladanie-pieniedzy/
Gdyby panstwo tyle nie zabieralo, to odkładać na emeryture bylo by znacznie latwiej. Tak nas koszą systematycznie i nic nie bedzie z tego..
Generalnie jak się jest młodym, to emerytura jawi się jak coś strasznie odległego.
Natomiast inna sprawa, że mam wrażenie, że przy ogólnym rozwoju spraw w naszym kraju, to jak dożyję emerytury, to generalnie nawet grosza nie zobaczę. M.in. dlatego, że głównie pracuję na umowach śmiechowych.
Olka – wbrew pozorom to etatowcy wg mnie są na śmieciówkach 🙂 Państwo zabiera im 1/3 pensji dając w zamian mglistą obietnicę…. no własnie czego? Skoro już teraz zabierają i wołają – kasy na Wasze emerytury nie ma. Tobie z kolei zabierane sa mniejsze pieniądze – niż osobie która brutto zarabia tyle samo – ale jest na etacie. Postaraj się tą róznicę odkładać na emeryturę i za kilkanaście lat – Twoja sytuacja będzie o niebo lepsza niż etatowców. Jedyne co na dzień dzisiejszy daje etat – to możliwość zaciągania kredytów. A do tego tematu czasami ludzie bardzo nieostrożnie podchodzą
Mam takie samo zdanie jak Ty. Nieruchmosci to najlepsza inwestycja…bez dwoch zdan. Mam 31 lat i juz odkladam od 6 lat na swoja emeruture 150 zl miesiecznie (narazie) bo wiem ze nz zus nie mam co liczyc. Moi znajomi nawet o tym nie mysla.
Brawo Ty 🙂 Ja w Twoim wieku upaałam się możliwością zaciągania kredytów. Przez co trochę czasu upłyneło zanim wyszłam na zero. I trochę lat straconych. Ale z drugiej strony – widocznie potrzebowałam takiej szkoły życia 🙂
Mieszkanie wymaga kapitału i sporego wysiłku podczas obsługi osób najmujący. Oczywiście, ze jest wspaniała opcja z powodów o których pisałaś. Dla osób, które nie maja kapitału na zakup mieszkania polecam produkty IKZE i IKE. IKZE ma jeszcze ulgę podatkowa, wiec nie dość ze odkładasz kapitał to jeszcze co roku wpłaty sobie odliczasz od dochodu. Fajna opcja za nawet 50 zł miesięcznie na początek