Jakiś czas temu przeczytałam książkę Harva Ekera – Bogaty albo biedny – po prostu różni mentalnie. To właśnie w niej po raz pierwszy spotkałam się z pojęciem schemat pieniędzy. Po lekturze nasunęła mi się refleksja: facet przez większość stron reklamuje się i gwiazdorzy w iście hollywoodzkim stylu. Mimo to kilka wartościowych rzeczy można z książki wyciągnąć dla siebie i dla swojego dziecka. Dlatego zachęcam do lektury każdego – kto jeszcze z tą pozycją się nie spotkał.
A o co chodzi ze schematem pieniędzy?
Usiądź wygodnie – zamknij oczy i wróć na chwilę do czasów kiedy sama byłaś dzieckiem. Pamiętasz co Twoi rodzice mówili o pieniądzach? O ludziach, którym się w życiu powiodło i osiągnęli wyższy status materialny? Dla których mniejsze czy większe niespodziewane zakupy nie stanowiły nigdy problemu?
Nie wiem jak było w Twoim domu, ale u mnie bardzo często słyszałam opinie tego typu:
Bogaci kradną
Bogaci dorobili się na cudzej krzywdzie
Na pewno oszukał sporo ludzi, skoro udało mu się osiągnąć taką pozycję i takie zarobki
To dupowłaz – za grosz nie ma własnego honoru, wszystko odda dla kasy
Po trupach idzie do celu
W tym kraju nie da się uczciwie zarobić
Jedynym sposobem na poprawienie sytuacji materialnej jest skończenie szkoły wyższej i praca w biurze.
Nie warto odkładać pieniędzy – przyjdzie inflacja i wszystko wchłonie banksterka
Lepiej żyć tu i teraz
Po takich zdaniach powtarzanych od wczesnego dzieciństwa przez 2 największe autorytety jakimi na początku są rodzice, jak myślisz jak wyglądało moje życie finansowe?
Nawet nie zdając sobie sprawy dlaczego to robię i po co to robię – skutecznie pozbywałam się wszystkich zarobionych pieniędzy do zera. Byłam w tym tak skuteczna – że wydawałam nawet więcej niż zarobiłam.
Chwila opamiętania i analizy przyszła dopiero, gdy mając 2 dzieci na karku nasza sytuacja finansowa się pogorszyła i zaczęliśmy być przytłaczani przez długi.
Właśnie wtedy powoli zaczynałam zmieniać podejście do pieniędzy.
Ponadto w otoczeniu miałam kilka osób, którym powodziło się znacznie lepiej niż mi. Rozwijali własne przedsiębiorstwa, biznesy… I to uczciwą, ciężką pracą, często ponad normę i siły zwykłego etatowca.
Do czego zmierzam?
Świat nie wygląda tak, jak sprzedają nam go rodzice. Pół biedy jeśli nie nakładli nam – nawet nie specjalnie, a zupełnie niechcący – złych przekonań o pieniądzach.
Jednak często nim to sobie uświadomisz – i tak podążasz dokładnie znanym Ci z dzieciństwa schematem pieniędzy. I jeśli w tym świecie kasa to potwór, który pozbawi Cię wszelkich ludzkich odruchów. Sprawi, że staniesz się żądnym krwi sępem i każda zarobiona złotówka będzie Ci się kojarzyła z rzezią niewiniątek – to pewnie podobnie jak ja podświadomie będziesz dążyła i podejmowała takie decyzje by tego źródła zła się pozbyć.
I nawet, gdy już uświadomisz sobie jego istnienie – sporo czasu zajmie walka z nim.
Dlatego – właśnie teraz – zastanów się przez chwilę – co mówisz swoim dzieciom na temat pieniędzy i ludzi, którzy mają kilka razy więcej w portfelu od Ciebie?
Jaki schemat pieniędzy zaszczepiasz swoim dzieciom?
I czy naprawdę jest on zgodny z Twoim pragnieniem uchylenia dziecku nieba?
W końcu niedaleko pada jabłko od jabłoni.
Twoje przekonania – przez długi czas – jak nie na zawsze będą warunkowały ich schemat pieniędzy
Ostatecznie znacznie łatwiej jest kogoś nauczyć dobrych wzorców – a przynajmniej starać się to zrobić, niż wyplenić w kimś nawyki i schematy, które siedzą w nim od dzieciaka. I z których często nawet nie zdaje sobie sprawy.
Przez to moje dzieci nigdy nie usłyszały i nie usłyszą ode mnie – że pieniądze są złe. Wiedzą – że to tylko narzędzie. Które, w zależności od tego kto się nim posługuje, może służyć różnym celom. Tak jak samochód, pistolet, nóż i setki innych rzeczy. Można nimi kogoś zabić, ale można także uratować życie. W zależności od intencji, tego kto z nich korzysta.
Z pozdrowieniami 🙂
Ula
Właśnie nie wiem jak to się stało, ale na szczęście mam inne podejście do pieniędzy niż moi rodzice, a ich finanse były w stanie fatalnym. Mam nadzieję, że moim dzieciom przekażę lepsze wzorce:) Książka Harva bardzo mi się podobała.
Odwalasz tu dobrą robotę. Ja mam malutkie dzieci, więc nie zastanawiam się wiele nad ich edukacją finansową, ale niedługo pewnie mi się zacznie, więc znowu zajrzę na Twój blog:)
Pozdrawiam
I to pewnie szybciej niż myslisz 🙂 4- 5 latki potrafia odwalać niezłe numery w sklepach 🙂 Wiem – bo sama to przechodziłam 🙂 A wtedy zwykłe zakup stają się drogą przez mękę
czytałam tę książkę i znam przedstawiane tutaj przykładowe opinie. przyznaję, że dają do myślenia nie tylko w kwestii pieniędzy ale w ogóle tego jakie przekonania wyznajmy w życiu.