Wakacje z dziećmi – temat w sezonie letnim zawsze aktualny i często we wrześniu po podliczeniu budżetu i sprawdzeniu stanu konta – powodujący przybywanie siwych włosów na głowie lub całkowite ich wypadanie.
Jakoś tak zawsze wychodzi – że wcześniej planujemy jedno – a potem ciężko trzymać się własnych ustaleń w wakacje. Szczególnie, gdy jesteśmy rodzicem i gdy pokus na wydanie pieniędzy jest znacznie więcej niż w roku szkolnym. Zarówno dla rodziców, jak i dzieci.
Więc jak przeżyć wakacje z dziećmi i nie zrujnować budżetu domowego? Opcji jest całkiem sporo – by wydać mniej na wakacjach. Jeśli jednak połączenie słów wakacje i oszczędzanie wywołuje u Was gęsią skórkę – to pomyślcie o tym inaczej. Takie wakacyjne oszczędzanie to opcja jak mieć więcej za mniej lub tyle samo. Czyli np. jak przedłużyć urlop o kilka dni – mieszcząc się w tej samej kwocie. Brzmi bardziej kusząco? Więc może jednak zainteresuje Cię ten artykuł? Ameryki w nim nie odkryję – ale to są dobre i skuteczne sposoby by jechać dalej czy dłużej na wakacje z dziećmi. Dzisiaj kilka sprawdzonych przeze mnie patentów – które mam nadzieję i Wam się przydadzą i przypadną do gustu
Wakacje z dziećmi – miejsce wypoczynku
Masz plan wypocząć na plaży przy Bałtyku albo w górach? Unikaj miejsc, których nazwy od razu cisną Ci się na usta. Zakopane, Kołobrzeg, Jastarnia, Darłowo itp. Im szybciej wpadniesz na nazwę miejscowości – zwłaszcza gdy wcześniej tam nie byłaś – tym lepszy wskaźnik by tam nie jechać – tylko gdzieś obok. Skoro Ty kojarzysz nazwę – to tysiące innych osób z Polski i poza nią także. A skoro jest popyt – cena rośnie. Zakładam, że na wakacje z dziećmi jedziesz samochodem. Wtedy – te 10 km w jedną czy drugą stronę – nie robi różnicy. Prawda jest taka – że nawet przy transporcie pociągiem – da radę coś wykombinować – by wylądować w miejscowości o mniejszej renomie. Za to z normalniejszymi cenami i mniejszymi pokusami dla dzieciaków. Place zabaw z dmuchańcami nad morzem to naprawdę nie jest konieczność. Równie dobrze można się bawić stawiając zamki z piasku. Dodatkowo jest luźniej, spokojniej i bliżej natury. W restauracjach też jest taniej. Więc same plusy.
Zresztą sami możecie posprawdzać. Dla totalnego ułatwienia wklejam baner do booking.com – strony na której rezerwowaliśmy miejsca noclegowe tegorocznych wakacji. Takie poszukiwania dały nam możliwość noclegu za tą samą kasę o kilka dni dłużej
Wakacje z dziećmi – doborowa obsada
Jednym z lepszych patentów na wakacje z dziećmi, w czasie których te mniejsze i większe nie łażą za Tobą krok w krok i nie wołają co 5 sekund: Mama, ale ja się nudzę – jest wyjazd na wakacje w 2 – 3 rodziny. Koniecznie z tak samo jak my dzieciatymi i najlepiej – aby ich dzieci były rówieśnikami naszych 🙂 Różnica 2 – 4 lat jest do przyjęcia. Aczkolwiek tu też dużo zależy od charakteru dzieciaków i tego, jak starsze dogadują się z młodszymi. Jednak jeśli dzieciaki się znają i lubią – to taki wyjazd faktycznie fajnie się sprawdza. My już kolejny rok praktykujemy rodzinne wyjazdy rodzeństwa 🙂 W tamtym roku z siostrą, w tym roku z siostrą i bratem. Nasze dzieciaki znajdują dla siebie tyle rozrywek – że to ja szukałam starszej córki – a nie odwrotnie 🙂 Tym bardziej, że na co dzień nie mają zbyt wiele okazji do spotkań. Mieszkamy od siebie w odległości ok. 200 km – i wieczorny wypad na kawkę czy piwo wymaga większych zdolności logistycznych 🙂 I możliwy jest tylko weekendami.
W każdym razie – zapewnienie towarzystwa w podobnym wieku dla Twoich dzieci – jest świetnym sposobem na zapewnienie mu atrakcji bez wydawania dodatkowych pieniędzy. W 2 osoby 5-6 latki potrafią bawić się znalezionym kijkiem – i uważają to za najlepszą zabawę pod słońcem 🙂 Ich wyobraźnia nie zna granic – i nie potrzebują zbyt wielu dodatkowych bodźców czy gadżetów.
Z kolei starsza córka w wolnych chwilach od plaży i morza – namiętnie grała w Państwa Miasta z kuzynką. Następna zabawa do której potrzebne są osoby – a nie jakieś super środki. Dodam, że dziewczyny same na to wpadły – i to była ich inicjatywa.
Ogólnie polecam każdemu takie rozwiązanie 🙂 Myślę, że znalezienie innej rodziny z dziećmi, z którą spędzimy wakacje jest dobrym sposobem na zagospodarowanie czasu wolnego naszych dzieci. Dodatkowo i my mamy towarzystwo oraz kogoś, z kim możemy zostawić nasze dzieci oraz kto ma także na nie oko.
Jest także taniej i bardziej prywatnie. W 2 – 3 rodziny można wynająć cały domek – i nik poza Wami się nie kręci. Taniej – jeśli potraficie dogadać się w sprawie łazienki – to jedno większe mieszkanie spokojnie można wynająć na 2 rodziny 🙂 Co zawsze jest tańszą opcję niż 2 mniejsze wynajmowane osobno.
Wakacje z dziećmi – termin wyjazdu
Tak samo jak miejsce – tak i termin ma ogromne znaczenie. Macie małe dzieciaki – jedźcie po sezonie. Macie większe – zastanówcie się czy mimo wszystko nie zahaczyć o początek września. Te kilka dni w podstawówce ogromnej różnicy nie robi i Wasze dziecko szybko ogarnie zaległy materiał. Natomiast oszczędności z tego tytułu mogą być już liczone w tysiącach.
Kolejnym patentem – jeśli możecie wziąć wolne z dnia na dzień – są wszelkiego rodzaju last minute – dużo taniej można zwiedzić Polskę czy świat. Trochę czasu i poświęcenia – i prędzej czy później ciekawa oferta trafi do Was
Wakacje z dziećmi – apartament/domek z kuchnią zamiast hotelu
Coraz popularniejszym i częściej poszukiwanym rozwiązaniem jest rezerwowanie noclegów u prywatnych osób, a nie w hotelach. Za mniejsze pieniądze – mamy więcej udogodnień dla rodziny z dzieckiem. Mamy większe pokoje – często do dyspozycji całe mieszkanie. Z wyposażoną kuchnią, bywa że i pralką, prywatny plac zabaw dla dzieciaków. Jeśli Wasze dzieci nie jedzą wszystkiego jak popadnie – macie możliwość samodzielnego przygotowywania posiłków. Śniadania i kolacje przygotowywane we własnym zakresie znacznie zmniejszają koszty wakacji zarówno w rodzinnej Polsce, jak i za granicą. Dodatkowo – są takie jak zawsze – więc jest większa szansa, że dzieciaki je zjedzą. Dodatkowo – Ty jako rodzic jednocześnie możesz mieć oko na dzieciaki i ciekawie spędzać wieczorki z dorosłymi np. grillując 😉 Lub robiąc to – co lubisz najbardziej 🙂 W hotelu wieczorami z rozrywkami bywa bardzo różnie. Szczególnie, gdy dzieciaki są w tym wieku, że trzeba mieć na nie oko.
Wakacje z dziećmi – wakacyjne kieszonkowe
Ten sposób polecam rodzicom, którzy wiedzą jak lekko ich dzieci wydają cudze pieniądze. Zamiast ciągłych sporów, próśb i płaczów mających na celu przekonać rodzica do kolejnej zabawki czy atrakcji – lepiej ustalić zasady jeszcze przed wakacjami lub zaraz po wyjeździe. A zasada jest prosta – dziecko rano otrzymuje konkretną kwotę pieniędzy – i nimi dysponuje. Aby nie było zgrzytów – należy dziecku wytłumaczyć, że to wszystkie pieniądze jakie danego dnia otrzyma. I ściśle się tego trzymać. Znając dzieciaki – będą próbowały naciągnąć Twoje zasady – i kilka razy przetestują Twoją stanowczość. Jeśli jednak będziecie konsekwentni – dzieciaki pogodzą się z takim rozwiązaniem i ustalonymi zasadami. Co oznacza spokojniejsze wakacje dla Was oraz naukę zarządzania pieniędzmi dla dzieci. Zupełnie tak przy okazji – podczas wakacji.
Co ważne – wcześniej musicie ustalić zasady z dzieckiem. Czyli np. jednego loda, gofra, shake kupujesz Ty dla dziecka – ale jeśli chce kolejnego – sam za niego płaci. Z kieszonkowego sam finansuje zabawki i atrakcje. Oczywiście – jeśli masz taki kaprys – możesz zrobić dziecku prezent i którąś atrakcję zasponsorować dodatkowo. Ważne jednak – aby to była Twoja inicjatywa, a nie decyzja podjęta na skutek jęków dziecka 🙂 Bo wtedy dziecko coraz częściej i głośniej będzie korzystało z rozwiązań, które działają 🙂
Jaką kwotę przeznaczyć na wakacyjne kieszonkowe? To zależy gdzie spędzacie wakacje, ile lat ma dziecko oraz jakie ma możliwości wydania pieniędzy – ile straganów i atrakcji znajduje się w pobliżu. Ja zwykle przeznaczam takie kwoty – aby starczyło na 1 – 2 zabawy w małpim gaju i jednego loda dodatkowo 🙂 Aczkolwiek w tym roku byliśmy na uboczu z dala od głównych ośrodków turystycznych i skończyło się na 2 tygodniówkach, a nie 14 jednodniówkach 🙂 Nawet młodsza – która natychmiast wydaje otrzymane pieniądze – dała radę. I gdy kieszonkowe zamieniła na zabawki – nie piszczała o kolejne kieszonkowe 😉
Wakacje z dziećmi – obiad w restauracji – patrz co pijesz
A na koniec pomysł, dzięki któremu 4 członek rodziny je gratis 🙂 Czasami już trzeci – zależy od restauracji. Zauważyliście, że napoje w restauracjach są niesamowicie drogie? Zwykle w podwójnej cenie w porównaniu do sklepu, a czasami jeszcze więcej. Pepsi, sprite czy soczek potrafi kosztować 1/3 porcji obiadowej z mięsem. I rezygnacja z takich napojów na rzecz litrowej mineralnej – potrafi zmniejszyć rachunek rodziny o 1/3 – 1/4 dziennie. Co oznacza – że co 3 – 4 obiad w restauracji rodzina je gratis 🙂 Oczywiście łatwiej pisać niż zrealizować w praktyce. U nas tez nie było lajcikowo. Normalnie – dzieciaki w ogóle nie dostają napojów gazowanych w ciągu dnia. Wyjątkiem są święta i wakacje – kiedy panuje totalna rozpusta. Dlatego moje córy łatwo nie chciały oddać wakacyjnego przywileju picia napojów gazowanych. Ponadto – pozostałe rodziny zamawiały do obiadu soczki i słodkie napoje gazowane swoim dzieciom. Więc i nasze chciały mieć tak samo. Mimo to – dzięki rozmowom, kupowaniu napojów w sklepach, a nie restauracjach – przez większość czasu królowała u nas woda mineralna do obiadu.
I głównie dzięki tym rozwiązaniom udało nam się utrzymać wakacyjny budżet na wodzy. Bez szaleństw i powakacyjnej finansowej czkawki. A Wy? Macie jakieś swoje patenty na racjonalne wydawanie pieniędzy podczas wakacji z dziećmi? Dzięki którym, specjalnie nie odczuwając różnicy – odpoczywacie dłużej?
A już zupełnie na koniec prośba. Jeśli spodobał Ci się wpis – lub znasz kogoś komu by się przydał – proszę udostępnij go 🙂 wystarczy kliknąć na ikonki znajdujące się na dole ekranu 🙂
Zapraszam również do zapisania do newslettera – dzięki temu zawsze będziesz wiedziała o kolejnym wpisie na blogu 🙂
Bardzo dużo dobrych rad. Ważne aby teoria mniej więcej trzymała się z praktyką. Szczególnie z dziećmi mogą wystąpić odstępstwa od planu 😉
I występują – u nas także . Jednak grunt – to nie tracić celu z oczu 😀
U nas nie wszystko by się sprawdziło. My akurat lubimy góry i zazwyczaj wybieraliśmy miejscowość na Z. Jeśli ktoś chce pochodzić po górach, według mnie nie ma sensu gdzie indziej, bo w Zakopanem masz punkty startowe, do których pójdziesz na piechotę, więc nie płacisz na bilet (rodzina jedną stronę busem – kilkanaście złotych) plus parking (10-20zł). Oczywiście wiadomo, nie tylko punktami startowymi w Zakopcu człowiek zyje i czasem trzeba podjechać gdzieś dalej. Jeśli chodzi o wyjazd razem z rodziną, która ma dzieci w podobnym wieku – od dawna takie coś mi się marzy, ale nasi znajomi nie lubią chodzić po górach.
My w tamtym roku z rodzinką w Zakopanem też wylądowaliśmy. I to totalnie na spontana 🙂 Najmłodszy członek wyprawy miał 3 miesiące 🙂 Jednak najtrudniej było z 4 -rolatkiem i moją 5-letnią córą 🙂 Mimo to fajne wakacje i przeżycia. Mam nadzieję że kiedyś je powtórzymy 🙂
Z tą wodą to super pomysł! Nie wpadłabym na to, a napoje to naprawdę wielka część każdego naszego rachunku.
O Tak! Mu często jedziemy poza high sezonem, jest wtedy i taniej i mniej tłoczno
Bardzo fajny wpis. Ja to bez dzieci się nigdzie nie ruszam. Kiedyś wyjechałam be nich na 3 dni i to były najgorsze dni w moim życiu.