(Nie) Wielki powrót

Otwieram stronę swojego bloga – patrzę na ostatni wpis – i ze zdziwieniem stwierdzam, że ponad 2 lata mnie tu nie było.
Pierwsza myśl. O kurcze, ale ten czas zasuwa.
Druga. Jak wiele rzeczy się w tym czasie zmieniło.
 
Być może jesteście ciekawi gdzie byłam, jak mnie nie było.
Otóż po pierwsze i najważniejsze zostałam studentką. Aktualnie jestem po 3 latach psychologii i zajebiście mi z tym : )
Żeby nie było – zostały jeszcze 2. A potem kolejne studia i szkolenia 🙂 W planach mam zostać psychoterapeutką. I tak sobie myślę, że do 50-tki się wyrobię 🙂 
Więc nudzić się absolutnie nie zamierzam.
Ze zmian życiowych – już nie mieszkamy na wsi. Kupiliśmy mieszkanie – i teraz blokowisko to nasz klimat. W porównaniu z domem na wsi – metrów mniej, ale i wygodniej. O nic nie trzeba się martwić. Ciepła woda, ogrzewanie w cenie. Dzieciaki i do szkoły, i na zajęcia dodatkowe same docierają – kolejna wiejska niedogodność z głowy. Ja do pracy mam dalej. Na szczęście jeżdżę w przeciwną stronę niż robią się korki – i dojazd zajmuje mi raptem 30 minut. Więc uważam, że i tak w komfortowej sytuacji jestem.
 

A co dalej z blogiem?

 
Jeśli znajdę czas i wenę – postaram się coś tu pisać. Czy uda się regularnie – tego nie jestem w stanie obiecać.
Dużo zależy od tego, jak wymagający będzie dla mnie kolejny rok studiów. Jak się domyślacie – poprzednie 3 do łatwych nie należały. Tym bardziej, że oprócz szkoły w weekendy, w tygodniu normalnie praca, a po godzinach rodzina i dwie nastolatki w domu, mąż, kot i pies 🙂 
Więc – praktycznie każdego dnia sporo się dzieje.
Jednak – wieczory będą coraz dłuższe, a ja być może mam trochę inne spojrzenie na świat, coraz więcej wiedzy i być może ktoś coś przydatnego, czy zabawnego znajdzie tu dla siebie. Dodatkowo ostatnio odstawiłam Netflixa 🙂 Więc jest nadzieja.
 

Blog w innej formie

 
No i od razu uprzedzę. Mniej będzie teraz tematów finansowych, a dużo więcej z pogranicza psychologii, czy po prostu z psychologii.
Powód? Po tych kilku latach okazało się że najpopularniejsze wpisy dotyczą:
i …. tematu o tym – jak karać nastolatki. 
Jak widzicie o zarządzaniu pieniędzmi informacji tu nie szukacie 🙂
Ponadto skoro z nastolatkami jest problem – a psychologia to mój aktualny konik i w dalszym ciągu mam ochotę w tym kierunku się rozwijać – to na blogu nastąpi zmiana kursu właśnie w tą stronę. 
 
A co z finansami – no szczerze – to stopa życia nam się podniosła – i już nie mam takiej presji na oszczędzanie pieniędzy. 
No i dodatkowo, oszczędzanie na wszystkim non stop mija się z celem i sytuacji życiowej znacząco nie poprawi. Za to rozwijanie się i zwiększanie swoich zarobków – owszem. Tu nie ma limitów, a z oszczędzaniem możemy dojść do miejsca, że niżej się po prostu nie da. Nie wydaje mi się też, by naprawdę było warto. 
Oczywiście dalej trzymamy się podstawowej zasady, jeśli chodzi o zarządzanie pieniędzmi – wydawać mniej, niż zarabiamy. 
A nadwyżki inwestować. Zarówno w siebie, jak i na inne sposoby. Co w ostatnich latach przyniosło dość dobre efekty. A w następnych przyniesie jeszcze lepsze. A co. Grunt to pewność siebie 🙂
Jednak jeśli mam wrócić do blogowania – to niech to będą tematy, na które chcę się wypowiadać, w których mam wiedzę i chętnie się nią podzielę.
Na luzie i bez spiny. A aktualnie te wszystkie warunki spełnia właśnie psychologia.
Dodatkowo jestem ogromną fanką psychologii pozytywnej. I mam zamiar właśnie takie podejście do życia i siebie propagować. 
Jeśli dzięki temu, ktoś z Was częściej się uśmiechnie i być może uzna, że życie to fajna przygoda – to tym bardziej będzie mi miło.
Ale o tym więcej w kolejnych wpisach. Które mam nadzieję pojawią się już niedługo 😉 
Trzymajcie za mnie kciuki – ja za siebie trzymam.
 
Ps. Wiem, że dziś trochę więcej prywaty – a Wy wchodzicie i czytacie bloga – by rozwiązać swoje problemy. Dlatego obiecuję, że następny wpis już będzie merytoryczny 🙂
Z pozdrowieniami – Ula
 
 
Obraz Tim Ball z Pixabay

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *