Prawdopodobnie każdy rodzic prędzej czy później zada sobie pytanie: Jak nauczyć dzieci oszczędzać? Ostatecznie sami po sobie wiemy jak trudna to sztuka i jak potrzebna okazuje się w życiu codziennym.
Niestety – dzisiejszy świat jest przeciwko nam. Już najmłodsze pociechy bombardowane są setkami, jak nie tysiącami reklam. Na których szczęśliwa i zadowolona z życia grupka dzieci bawi się kolejną zabawką. Bez której oczywiście nie byliby tak szczęśliwi i zadowoleni z życia. Nie mieliby tylu przyjaciół i tak dalej…
Dzieciakom tak samo jak i dorosłym sprzedawane są emocje. Chcesz być piękny, lubiany, szanowany i kochany przez wszystkich – kup kolejny zestaw klocków lub ciastoliny. Wszystko okraszone oczywiście skoczną piosenką, łatwo wpadającą w ucho. I zapadającą dzieciom w pamięć – o czym często przekonują się rodzice słysząc nucenie melodii reklamy przez dzieci.
Więc jak tu w tym szale mieć = być nauczyć dzieci oszczędzać?
Oczywiście najprostsza sprawa – poprzez naśladownictwo. Jeśli Ty oszczędzasz i zanim coś kupisz przemyślisz zakup – to masz problem z głowy (teoretycznie). Nie ulegasz emocjom i reklamom – to i Twoje dziecko z dużym prawdopodobieństwem – też tak samo będzie postępować. Zupełnie przy okazji – patrząc na Ciebie i naśladując Cię, opanuje kwestię praktycznej nauki oszczędzania. A Tobie pytanie: jak nauczyć dzieci oszczędzać nie będzie spędzać snu z oczu.
Proste? Wcale nie. Taka nauka jest mozolna, pracochłonna i ciągle pod górkę. Wymaga żelaznej dyscypliny od rodziców- której nie oszukujmy się – każdemu może zabraknąć 🙂 W końcu też jesteśmy tylko ludźmi. Potykamy się, zdarza nam się przewrócić, także w kwestiach finansowych. A nawet częściej właśnie na tym obszarze. Ostatecznie – tak jak uczono nas ułamków, całek czy funkcji – tak nikt z nami nie ćwiczył wyliczeń jaki jest koszt zaciągniętego kredytu. I ile trzeba będzie zapłacić więcej za realizację planów bez wcześniej oszczędzonych pieniędzy. I czy naprawdę warto.
Dlatego w tym artykule pokażę Wam jedną z dróg na skróty w nauce oszczędzania 🙂 Patent, który przypadł mi bardzo do gustu – i który już wprowadziliśmy w życie w naszym domu.
Jak nauczyć dzieci oszczędzać? Poprzez Bank
Tak właśnie. Ostatnio czytałam książkę Bank Taty – i właśnie tam te rozwiązanie jest opisane.
Na czym polega idea banku w warunkach domowych?
Płacimy dzieciakom porządne i niespotykane w normalnych Bankach odsetki, od pieniędzy, których udało im się nie wydać w danym miesiącu 🙂 Które zaoszczędziły – i które w dalszym ciągu znajdują się w skarbonce.
Dodatkowo – jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – pokazujemy im w realu jak działa procent składany. Nie poprzez nudne pogadanki i matematyczne wzory – tylko najprościej – w praktyce. I ilości złotówek posiadanych w skarbonce. A to dzięki temu, że po miesiącu od odsetek płacimy kolejne odsetki. Czyli dzieciaki na własnej skórze uczą się jak pieniądz robi pieniądz.
Moim już po 2 miesiącach to się bardzo spodobało.
Jakie warunki w naszym domowym banku dostały dzieciaki?
- odsetki w wysokości 5% od pieniędzy, które znajdują się w skarbonce na koniec miesiąca. Czyli od każdej zachomikowanej stówy – dzieciaki dostają 5 zł dodatkowej gotówki.
- odsetki wypłacane są od całej kwoty oszczędności – a więc także od odsetek, które otrzymały w poprzednim miesiącu. O ile oczywiście w dalszym ciągu są w skarbonce.
- kwota odsetek przez autora książki została określona tak – by dzieciaki miały motywację do oszczędzania pieniędzy. Jeśli zachomikują swoje pieniądze w całości na 2 lata – otrzymają drugie tyle z odsetek. Taka opcja brzmi bardzo kusząco nawet dla kilkulatka. Ja wyszłam z założenia – skoro przetestował i się sprawdziło – nie będę wynajdowała koła na nowo. Dlatego moje córy również otrzymują 5% odsetki.
Jeśli wydaje się Wam – że to małe pieniądze i małe odsetki – i na nich dzieciaki w życiu nie nauczą się oszczędzać – to spójrzcie niżej. Jeśli uważacie, że takie pieniądze nie skłonią je do oszczędzania – to prześledźcie razem ze mną konkretne dochody z odsetek od kieszonkowego moich córek.
Otrzymują od nas kieszonkowe w wysokości 50 zł/miesięcznie. W rzeczywistości dysponują większymi środkami dzięki różnym prezentom i niespodziewanym dopływom gotówki od dziadków i pozostałej cześć rodziny.
Dla naszego przykładu weźmy te 50 zł i załóżmy – że dzieciaki oszczędzają wszystko. Ile maksymalnie mogą zyskać na odsetkach? Odsetki zaokrąglam do 10 groszy w górę
- Pierwszy miesiąc: 50 zł + 2,5 zł odsetek (5% w skali miesiąca)
- Drugi miesiąc: 52,5 zł + 50 zł kieszonkowego = 102,5 zł +5,2 zł odsetek
- Trzeci miesiąc 107,7 zł + 50 zł kieszonkowego = 157,70 + 7,9 zł odsetek
- Czwarty miesiąc 165,6 zł + 50 zł kieszonkowego = 215,60 + 10,8 odsetek
- Piąty miesiąc: 226,40 zł + 50 zł kieszonkowego = 276,40 + 13,90 odsetek
- Szósty miesiąc: 290,30 zł + 50 zł kieszonkowego = 340,30 +17,10 odsetek
I tak dalej. Dokładne wyliczenia znajdziecie w tabelce poniżej.
Jak widzicie – po 2 latach oszczędzania mają prawie drugie tyle pieniędzy – dzięki odsetkom w skali 5% miesięcznie.
Oczywiście Ty jako rodzic – musisz liczyć się z większymi wydatkami na kieszonkowe. Bo dzieciaki – mimo iż skomplikowanych definicji nie znają i wykładów z bankowości nie chcą – realnie i na własnej kasie widzą co im daje oszczędzanie i jak zmienia ono ich stan posiadania.
Jak nauczyć dzieci oszczędzania – czyli bank w praktyce
Jeśli chodzi o mnie – to z tym zakładaniem banku poszłam na łatwiznę. Każda z córek ma swoją skarbonkę – w której trzyma kieszonkowe i inne pieniądze, które dostały w prezentach i tak dalej. Korzystają z nich w ciągu miesiąca – tak jak chcą i tak jak chcą nimi zarządzają. Na koniec miesiąca przychodzą do mnie ze skarbonkami – liczymy ile mają tam pieniędzy – i od oszczędności wypłacam im odsetki. W miesiącu kwietniu na odsetki dla córek wydałam 25 zł. Czyli łącznie miały zaoszczędzone 500 zł 🙂
W ten sposób dodatkowo starszą córkę wprowadzam w świat ułamków i procentów. Musi trochę pokombinować, żeby sprawdzić czy mama przypadkiem się nie pomyliła 🙂
Autor książki – David Oven – natomiast testował kilka rozwiązań. Poczynając od czeków, a na programach komputerowych kończąc. Kogo temat zainteresował zapraszam do lektury. W necie jest sporo księgarni z e-bokiem, a na allegro wersję drukowaną jeszcze można kupić :)Tym bardziej że na banku ta książka się nie kończy. Kolejny pomysł to giełda 😉 Myślę że też do przetestowania w praktyce za jakiś czas 🙂
Ps. Od razu zastrzegę tak jak David – bank jest tylko dla moich cór.
Ps.2 Uprzedzając potencjalne pytania.W związku z pierwszą komunią święta – odsetki nie obejmują prezentów z tej uroczystości. O czym starsza wie i nawet nie protestowała zbyt mocno 🙂 Wykazała zrozumienie dla budżetu rodziców 😉
Ps. 3 A Wy macie swoje patenty, sposoby dzięki którym wiecie jak nauczyć dzieci oszczędzać?
1 Comment