Ankiety płatne. Tak dobrze czytacie 🙂 Zaczynam widzieć, że mój blog dociera do coraz większej liczby osób. Wczoraj zgłosił się do mnie pierwszy reklamodawca. Z propozycją zareklamowania takiego tematu jak ankiety płatne.
Na propozycję reklamy się nie zgodziłam. Nie mam nic przeciwko reklamie czy informowaniu osób, które czytają bloga o ciekawych i przydatnych rzeczach czy usługach. Naprawdę. Sama w ten sposób – czytając inne blogi – docierałam do interesujących produktów. Produktów, o których bym nie usłyszała – gdyby nie pojawiła się o nich informacja na blogu.
Jednak – aby o czymś napisać – i to pozytywnie – muszę być przekonana do danej rzeczy. Muszę widzieć w niej jakąś wartość – zarówno dla siebie, jak i czytelników. Muszę wiedzieć – że dany produkt czy usługa w jakikolwiek sposób wpłynie pozytywnie na życie innych. Pomoże im.
Ankiety płatne – moje doświadczenie
W przypadku ankiet płatnych – takiej wartości nie widzę. Tak po prostu. Sama wiele lat temu temat testowałam. I po 2 latach polowania na nową ankietę i wypełniania jej – udało mi się uzbierać tyle punktów – że mogłam wymienić je na jakiś produkt. Z tego co pamiętam – wybrałam blender. I to cudo do dnia dzisiejszego mi służy.
Zastanawiacie się czemu nie jestem sympatykiem ankiet płatnych skoro sama osiągnęłam korzyści z ich wypełniania? Zarobiłam na nich?
Powód jest prosty.
Taki sposób zarabiania to marnowanie czasu. Jeśli przeliczycie czas potrzebny na wypełnianie ankiet – także tych, do których się ostatecznie nie zakwalifikujecie lub za które nie doliczą Wam punktów – wyjdzie – że Wasza stawka godzinowa jest bardzo niska. Groszowa wręcz. Kosząc trawę u sąsiada, wynosząc śmieci czy wyprowadzając psa – zarobicie więcej.
A jeśli poświęcicie ten czas na rozwijanie swoich umiejętności – zainwestujecie go w siebie – z czasem zarobicie jeszcze więcej.
Nawet przykładając się do jakiegoś przedmiotu – który lubicie – i udzielając z niego korepetycji. Realnie poczujecie przypływ gotówki i zarobicie na tym.
Tylko jest jeden problem. Jedno słowo – klucz. Z czasem… Na początek trzeba się rozwijać i poświęcać swój czas zupełnie za darmo. A nie każdy ma na to chęć i ochotę. Szczególnie, gdy jest się w wieku nastu lat, lub gdy ma się niskie poczucie własnej wartości. Gdy myśli się, że nic się nie umie i na niczym się człowiek nie zna. (Co swoją drogą na pewno nie jest prawdą. Każdy jest lepszy w czymś od innych. Ma swojego konika. Wystarczy tylko mocniej nad nim posiedzieć – i rozwinąć go bardziej. A skoro to lubisz – to ten czas będzie dla Ciebie bardziej przyjemnością, niż smutnym obowiązkiem).
Ankiety płatne – zalety?
Takie ankiety płatne – mają tą zaletę, że każdy może je wypełniać. Nie trzeba wykazywać się wiedzą, nie trzeba się uczyć czegoś nowego. Siadasz i odpowiadasz na pytania.
Na przykład – która wersja pudełka na ciastka odpowiada Ci bardziej. Dzielisz się subiektywną opinią i za to teoretycznie Ci płacą. Ale tylko w teorii.
W praktyce – aby uzbierać na minimalną wypłatę – trzeba poświęcić mnóstwo czasu. Na sprawdzanie poczty, na polowanie na ankietę, a czasem nawet na zachęcanie innych osób do zapisania się do programu i uzupełniania tych ankiet. W wyniku czego – podobnie jak ja – prędzej czy później temat odpuścisz. Jak będziesz wystarczająco wytrwała i systematyczna – później.
A dokładnie wtedy, gdy uzbierasz tą minimalną wypłatę. W wielu przypadkach, jednak ludzie zniechęcają się znacznie szybciej. I do minimum nigdy nie docierają. A takie przypadki to czysty zysk dla firmy reklamującej ankiety płatne. Wykonałaś pracę, oni zebrali dane do badania i nie trzeba Ci płacić.
Brawo – sam lub sama bez niczyjej pomocy (no może z małą marketingową) dałaś z siebie zrobić niewolnika.
Firma oczywiście się Tobą nie przejmuje. Na Twoje miejsce jest przynajmniej 100 kolejnych naiwniaków, którzy uwierzyli. Uwierzyli, że w ten sposób zarobią swoje własne kieszonkowe. Bez wychodzenia z domu, bez proszenia nikogo o pieniądze. W końcu w necie widzieli dowody przelewów. Firma jest uczciwa i wypłaca. Jednak – Ci którym faktycznie płaci z reguły mają zbudowaną szeroką sieć osób, które zapisały się z ich polecenia. I dzięki którym faktycznie zbierają na wypłaty. Ewentualnie siedzą naprawdę dużo czasu przed komputerem (kilka godzin dziennie) i wypełniają ankiety na każdej możliwej stronie, która już pojawiła się w necie.
I przeliczają – ile zarobią i na co wydadzą te pieniądze. Takie gonienie za marzeniami.
Ankiety płatne – jeśli nie to – to co?
Serio. Jesteś warta znacznie więcej niż kilka zł za siedzenie przy komputerze i sprawdzanie – czy przypadkiem nie pojawiła się nowa ankieta płatna. Bo tu jednak czas jest kluczowy. Po pierwsze Twój – masz ograniczone zasoby czasowe na tej ziemi. I naprawdę chcesz je poświęcać na rozstrzyganie które opakowanie chipsów lepiej wygląda? Po drugie – takie ankiety szybko znikają. Jeśli nie wypełnisz jej od razu – możesz nie mieć możliwości wypełnienia jej w ogóle.
Więc jeśli nie płatne ankiety – to co?
Załóżmy, że nie masz ochoty wyprowadzać psa, wynosić śmieci czy kosić trawniki sąsiadom.
W takim razie – masz kilka rozwiązań. I wszystkie sprowadzają się do jednego. Do inwestycji w siebie.
- Jeśli lubisz siedzieć przed kompem – może polubiłabyś programowanie?
- Jeśli lubisz robić zdjęcia – może warto publikować je i dzielić się nimi z innymi. Przy okazji zgłębiając temat fotografowania
- Jeśli jesteś dobra z historii – może warto dawać korepetycje, albo dzielić się wiedzą i ciekawostkami historycznymi na swojej stronie?
Rozwiązań jest naprawdę mnóstwo. Jedynie co Cię ogranicza – to Twoja wyobraźnia. Oraz chęć działania. Takiego z sensem, które faktycznie przyniesie wymierne korzyści. A nie tylko stratę czasu. I za jakiś czas refleksję – gdybym tylko wiedział, wiedziała… Teraz już wiesz – więc po prostu nie idź tą drogą. Wymyśl inną – swoją własną.
Mam założone konto na jednej z takich stron i co jakiś czas przychodzi mi ankieta do wypełnienia, ale to fakt, że dużych pieniędzy się na tym nie zarobi.
A udało Ci się w ogóle cokolwiek zarobić? I jak długo to trwało 🙂
Mam konto od jakichś dwóch miesięcy i na razie 62 punkty, a od 100 jest wypłata 50 zł także szału nie ma
to zależy od ilości ankiet. W jednych panelach szybciej zarobisz a w innych to bardzo długo trzeba czekać. Na pewno na początku trzeba długo czekać zanim się uzbiera na pierwszą wypłatę potem poleci. Bardzo dobrym sposobem jest zarejestrować się do jak największej ilości paneli badawczych